Rozdział miał zostać wstawiony około godziny 20:00
ale nie wytrzymam już dłużej i wstawiam go teraz.
Za wszystkie błędy kochani bardzo wasz przepraszam.
ale nie wytrzymam już dłużej i wstawiam go teraz.
Za wszystkie błędy kochani bardzo wasz przepraszam.
Rozdział ten dedykuję :
Poison:) Kochana
dziękuję za pomoc i dodanie wiary.
Polecam wam jej bloga: http://porcelana-bellaro.blogspot.com/
Selinie Heart z http://bella-edward-katherine-new-my-story.blogspot.com/ - za te nocne pogaduchy.
Sandrze Smolarek z http://tajemnica-isabelli-swan.blogspot.com/
Mam nadzieję iż rodziła wam się spodoba kochani ???
Czekam na wasze Opinie i Komentarze.
A teraz już nie przynudzam i zapraszam na rozdział.
____________________________
Bella: Nie dałam rady dalej czytać odpłynęłam w obcięcia Morfeusza.
Miałam bardzo dziwny sen i przypuszczam , że nie tylko ja, ale również i Jasper .Co mi się śniło na pewno jesteście ciekawi. Tak więc:
Śnił mi się powrót do domu, Aro , mama, wujowie, straż rodzinna, Jasper, Cullenowie,
5 tronów i Bal.
Walka z nieznanym mi cieniem ze skrzydłami czarnego anioła, ogonem oraz rogami.
Nagle nastała jasność Wyrocznia.
Coś do mnie mówiła ale nie słyszałam co. Byłam jak w amoku, pragnęłam zrozumieć
jej słowa lecz bez skutecznie. Poczułam pustkę i rozpacz, w którą zaczęłam
popadać. A potem wszystko zaczęło znikać, wszystkie uczucia, wyrocznia-po
prostu jakbym wpadała w czarną otchłań.
- Śniło ci się to samo co mi? -Zapytałam szybko.
Jazz:
- Co? , ale jak? Nie wiem? Co tak wpadasz jak torpeda do mojego pokoju?
Co ci się śniło? Gadaj ,
Powiem ci co pamiętam, ale najpierw ty opowiedz mi swój bo twoje emocje są strasznie dziwne!- odpowiedział Jazz.
Bella:
Śnił mi się powrót do domu, Aro , mama, wujowie, straż rodzinna, ty,
Cullenowie, Bal 5 tronów i Edward syn dr. Cullena.
Nagle nastała jasność- pojawiła się Wyrocznia. Coś do mnie mówiła ale nie słyszałam co?
Walka z nieznanym mi cieniem ze skrzydłami czarnego anioła, ogonem oraz rogami.
Jazz:
Nagle nastała jasność- pojawiła się Wyrocznia. Coś do mnie mówiła ale nie słyszałam co?
Walka z nieznanym mi cieniem ze skrzydłami czarnego anioła, ogonem oraz rogami.
Jazz:
Mój sen był podobny ,a zarazem inny od twojego. Tańczyłem na jakiś Balu ,
ty siedziałaś na jednym z 5 tronów w ogromnej Sali balowej. Twój tron był na
samym środku , miałaś 2 mężczyzn po lewej stronie i jednego po prawej , piąty
tron był pusty. Widziałem rodziny podobne do nas z brązowymi oczami. Przepiękną
dziewczynę . Wyglądała jak anioł miał krótkie, ciemne chyba czarne
włosy, rozwiane i sterczące pod każdym z możliwych kątów, była niska
porusza się zwinnie, z gracją. Postury chochlika. Jej oczy były
obłędne i rozszerzone. Miała wzrok wariatki, a złote tęczówki zmieniały się pod
wpływem męczącego ją głodu. Po prostu oszałamiała swoim pięknem. Bello twoje
emocje są takie dziwne jak ją opisuję! Czy ty ją znasz?
Jazz: Widziałem też ciebie Izz z chłopakiem tańczących podczas balu. Ty w przepięknej sukni on w smokingu.
-Jak on wyglądał??
Czekaj zaraz powiem. Ciało jak posąg greckiego boga,
RUDE WŁOSY nie sorry kasztanowe włosy,
twarz jak z okładki, blada skóra, żółte oczy. Jak na ciebie patrzy to świecą mu
się oczy- jakby był?- nie to niemożliwe.
- Ale co Jazz?!
- Nic nieważne , potem
Wyrocznia opowiada nam coś ale nie wiem co!
Nastaje
ciemność i wtedy pojawia się on ze skrzydłami czarnego anioła, ogonem oraz
rogami. A my z nim walczymy.
Tyle pamiętam. Teraz mów co to za dziewczyna?? Jestem ciekaw!!!!
Bella: Tobie śniła się Alice Cullen i Edward jej
adoptowany brat. Ich historie opowiem ci innym razem a teraz idę
do siebie bo za 2 godziny zaczynamy dalsze szkolenie.
Bella:
Jesteśmy już tutaj rok z Jasperem. Ciągle się czegoś uczymy i ćwiczymy już to co już wiemy.
Poznaliśmy wiele nowych stworzeń , jak je leczyć, jak rozpoznać ich w świecie ludzi ale nadal jest za mało by wrócić do domu do rodziny i przyjaciół. Jasper tez chce ich osobiście poznać ale chyba najbardziej mu zaczęło zależeć na Alice odkąd opowiedziałam mu jej historię ciągle o niej myśli- mój barat się zakochał w dziewczynie ze snów, którą ja znam.
Właśnie dziś Kaspian stwierdził iż mamy odpocząć i możemy robić co chcemy
a
jutro mamy polecieć do wyroczni. Ciekawe jaka ona jest. Poszłam do Anabel
poprosiłam ją byśmy poleciał w góry gdzie jest przepiękny widok na krainę
smoków
.
Anabel:
Bello wiem iż jest ci ciężko ,tęsknisz za rodziną i przyjaciółmi.
Tobie jest ciężko a Jazowi jeszcze bardziej, wiesz iż odczuwamy wasze emocje i nam też jest wtedy źle.
Proszę nie smuć się, już niedługo wszystko się wyjaśni.
Jutro powinniście iść do wyroczni , ona powie czy jesteście już gotowi powrócić do dawnego życia i rodziny.
Bella:
Dziękuję-tyle zdołałam powiedzieć . -Wracamy jestem ciekawa co u Jaspera.
Słońce chyliło już się ku zachodowi , przepiękny widok. Pożegnałam się z przyjaciółką bo tak mogę nazwać Anabel i poszłam do Komnaty Jazza. Weszłam a ten nic. Ciągle z głową w chmurach i myśli o Alice!
- Oj Jazz nie myśl tyle bo ci się mózg przegrzeje.- Przestraszmy i wyrwany głębokich rozmyśleń bez żadnego ostrzeżenia rzucił we mnie poduszką. Oboje jak na zawołanie wy buchnęliśmy śmiechem, a po chwili rozpętała się między nami bitwa na poduszki.
Następnego dnia -Wyrocznia.
Bello i Jasperze jesteście rodzeństwem w waszym świecie jednak kiedyś tak nie było.
Jesteście potomkami wielkich i pradawnych istot.
Płynie w was krew,
Bello w tobie jest błękitna krew nieba i oceanu.
Jasper ty za to masz w sobie krew naszej matki ziemi.
Obie linie niosą za sobą życie. Razem pokonacie wszelkie zło i uchronicie świat od zagłady.
Więcej przekażę wam na zakończenie szkolenia.
Razem podziękowaliśmy i odeszliśmy .Wróciliśmy do zamku.
Dni mijały a my doskonaliliśmy się coraz bardziej. Skawaliliśmy się coraz bardziej zgrani i niepokonani. Co nas bardzo cieszyło.
Rok później.
Bella: Dni mijały, stawaliśmy się coraz lepsi i coraz zdolniejsi pod każdym względem. Nasza szybkość jeszcze bardziej się poprawiła, panowanie nad smokami znamy perfekcyjnie. Rozwieliśmy nasze wampirze dary. Coraz częściej myślę o domu ale musimy najpierw skończyć szkolenie.
W Sali do ćwiczeń czekaliśmy na Kaspiana- oczywiście byliśmy zajęci powtarzaniem ćwiczeń i walką gdy nagle się zjawił i powiedział.
Kaspian:
- Jesteście już tu rok, nauczyliście się już wiele, ale to jeszcze nie koniec waszego szkolenia. Widzę jak jesteście nieszczęśliwi ostatnio. Pozwolimy wam wrócić na jakiś czas do Volterry wasze smoki was odstawią na polanę w pobliskim lesie. Tam nikt nie zauważy ich. Macie czas od 20 grudnia do 5 stycznia. Nikt nie może dowiedzieć się o waszych mocach póki co i jak sami wiedzieć , o nas i naszym królestwie tym bardziej. 5 stycznia o północy musicie się stawić na polanie tam będą czekały na was wasze smoki i wrócicie do nas na dalszy ciąg.
A teraz koniec gadania czas wracać do ćwiczeń i nauki.
Bella.
Kaspian oznajmił nam, iż na Boże Narodzenie wracamy do Volterry bardzo się ucieszyłam Jazz w sumie też. A jednak sny się sprawdzają. Szło nam coraz lepiej a tym bardziej mi po tak cudownej wiadomości.
Jeszcze 6 miesięcy i spotkam rodzinę i przyjaciół.
Super ^^ czekam na nn dużo weny ;)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ! Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńBuziaki Selinka :*
Ps. Dziękuje za dedyk :*
Rozdział świetny. Ale czy przypadkiem tekst od perspektywy z Kaspian"em do końca rozdziału nie pojawił się przypadkiem w poprzednim rozdziale. Chyba ,że tak miało być, to w takim wypadku nic nie pisałam :P
OdpowiedzUsuńSuper notka i ty dobrze o tym wiesz kochanieńka :D
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć.
Ach no i bardzo dziękuje za dedyk w tej notce i poprzedniej. Kocham :*
Pozdro i weny
POISON
Cudowna notka, strasznie nie mogę się doczekać powrotu rodzeństwa do Włoch, pisz szybko.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *_* i dziękuję za dedykację :***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sandra (Samie)
Rozdział bardzo fajny :) Miło się go czytało. Oryginalny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNa koniec się trochę pogubiłam, bo trochę mi się to nie pokrywało z poprzednim rozdziałem. Albo ja jestem taka głupia i coś pokręciłam. Nie wiem, nie wiem...
Jeszcze raz napisze, że lubię to co piszesz :)
Pozdrawiam cieplutko ; ** !
Niech wena będzie z Tobą !!
Marta...
Poprzedni rozdział nie miał się w pierwotnym zamyśle pokrywać wcale. Wogóle go nie miało być 23. Ale powstał.
OdpowiedzUsuńMusi być jakaś odskocznia bo by było nudno i historia już dawno by się skończyła.
Jeśli macie pytania do mnie to zadawajcie je w zakładce Pomysły- nie chciało mi się zmieniać na Pytania.
Tam pytajcie śmiało.
Moja wyobraźnia postara się wam na wasze pytania odpowiedzieć.
Pozdrawiam
Extra. Piszesz cudownie. Masz ogromna wyobrazniee i weny tez ci nie brak. Czekam na kolejny rozdzial. Weny ci zycze :-D
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, jak zawsze :) już z niecierpliwością czekam na nn :D buziaki i do nn :***
OdpowiedzUsuń