piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 25

Mam nadzieję iż rodziła wam się spodoba kochani ???
Czekam na wasze Opinie i Komentarze.
A teraz już nie przynudzam i zapraszam na rozdział.
__________________________
Chciała bym wam polecić bloga:
http://miosctorzeczzaktorawartozaplacic.blogspot.com
________
Samotne trzy trony na podwyższeniu w końcu sali stały 

Wśród szachownic kamiennej marmurowej podłogi 

Zdały się jedynym punktem w oddali 

Pośród pustki po zniknięciu córki ,bratanicy co uczuciem trwogi się stały 

Napełnia, jak każda inna pustka niebijącego serca. 
Rozpacz, Smutek, żal, bezsilność i strach. 
A gdzie jest nadzieja??? 
  
Idąc wzdłuż tej, że sali tronowej 
Cień wreszcie za nim widać postaci skulonej 
Co głowę w rękach skrywa 
Lecz historia nie wie 
Czy łkaniem był przejęty. 
Rozpacz, tęsknota, smutek 
Czy jest nadzieja, że wróci cała moja córka złota??? 
   (Wiersz mojego Autorstwa)



Kajusz 
Przygotowania do Balu idą pełną parą. Zaproszenia wysłane , ostatni goście potwierdzają swoją obecność. Aro jest załamany ,czasami zejdzie do podziemi za mnie po torturować więźniów. Suplica pomaga nam w przygotowaniach do Balu. Do wielkiego widowiska zostały już tylko 4 dni. Mam dziwne wrażenie, iż coś się dzisiaj stanie. Ale co tego nie wiem.
Alec  :Wracałem właśnie z imprezy na której się posiliłem. Myślałem o Izz, co u niej , kiedy wróci? Nie wiedziałem z skąd usłyszałem ryk i gwizd. Zatrzymałem się . Co jest grane?
Słychać było wybijanie północy przez zegar w Volterze. Niedaleko  stąd usłyszałem głos. znajomy głos-,, Do zobaczenia za kilka dni. Kurcze co jest grane?, ten głos, znajomy zapach.
Szybko pobiegłem w tamtym kierunku i to co zobaczyłem sprawiło iż zaniemówiłem. Mam omamy albo coś. Bo to nie jest sen- wampiry przecież nie sypiają!
- Izz, Izzz! tooo? tyyy?-Język plątał mi się jak szalony, a ja biedny nie mogłam na to nic poradzić. Jednak za bardzo się tym nie przejmowałem. W wampirzym tempie podbiegłem do Belli i od razu porwałem ją w ramiona, chcąc jednocześnie sprawdzić czy to aby nie zwidy, ani nic w tym rodzaju.
Bella : Alec ty się jąkasz, od kiedy?
Jasper: on  jest w szoku Izz. Ja go uspokoję i unormuję i wtedy ruszymy.
Bella: Spoko braciszku . Idziemy. Alec, Jena jest w Volterze czy na misji?
-W zamku ,pomaga szykować wszystko na przyjecie gości.
-Jakich gości, o czymś nie wiem?
-Noooo tak, ma być bal Bożonarodzeniowy.
Byłam wściekła bo aż z uszu poszedł mi dym.
- To nikt się nie przejął moim zniknięciem do cholery co oni kurwa sobie myślą. Jazz wara od moich emocji bo pożałujesz!!!
-Jasper. Izz spokojnie.
-Izz wyluzuj , wysłano za tobą dużo wampirów by cię szukali w tym i jego ale ślad o was urywa się w szkole u Marco a po nim na polanie niedaleko szkoły, nikt z nas tego niekuma. Aro ma doła i ma na wszystkich wyjebane , nawet ostatnio zrezygnował z 5 ciekawych nabytków do straży, ale Kajusz w porę zareagował i dla rozluźnienie, rozweselenia Ara i Suplicy, Kajusz organizuje bal- w sumie to miał być ale zupełnie z innego powodu ale mniejsza o to. Wreszcie jesteś. I się unormuje. Biegniemy do zamku. Ścigamy się do Ogrodu- kto pierwszy.
-Kochaniutki wiesz, ze nie masz z nami szans! -Razem z Jasperem zaczęliśmy się śmiać.
-Spoko Izz zaraz zobaczymy. - Szybko wystartowałem
-A nie mówiłam, że przegrasz mały.
- Tylko nie mały. Idziemy do recepcji. A i jest nowa na miejsce Asi.
-Co Kurwa? Jaka menda się ośmielił, który zabił mi moja ludzką kumpele?
-Jemms.
-Ten debil. Pożałuje!
Po wejściu do zamku , a wyjściu z zasięgu wzroku recepcjonistki coś , a raczej ktoś na mnie wpadł. Była to Jena która zawsze najbardziej cieszyła się z mojego przyjazdu! Przytuliłam się i chciałam ruszyć do sali tronowej. Jednakże Zaraz za nią za zakrętu wypadli Afton i Felix którzy najwyraźniej dostali zadanie by dostarczyć  jakieś ozdoby do Sali tronowej.
-Eeee.... To?. Ty?. Nprawdę ty?
- Tak Ja. Witaj, Felix, Afton- lekko uśmiechnęłam sie , a  oni rzucili się na mnie i zaczęli przytulać jak by mnie lata nie widzieli. Weszliśmy wszyscy razem na przedzie Feli , Afton, Jena za nimi my. Alec zamykał wielkie mahoniowe wrota.
-Panie mamy niespodziankę- rozsunęliśmy się na boki ukazując Izz i jej przyjaciela.
Witajcie Aro, Kajuszu, Marku - przywitałam się grzecznie Jasper.
-Siemka tatku?! wrzasnęłam i rzuciłam się mu w ramiona.
-To?.. ty?. Naprawdę ty?
-No nie i znów to samo. Kolejny jąkający się wampir! To jakaś epidemia? Jazz zrób coś z nimi.
Kilka chwil później?
- A z nami przywitać się nie łaska? - oburzyli się wujowie. podskoczyłam do nich i mocno ich przytuliłam.
Nagle, Kajusz zaczyna krzyczeć awantura.
Kajusz:  Izzzzzzzzzzzzzzzzz do cholery, gdzieś ty się szlajała? Dlaczego uciekłaś od Marco i mnie tak Kurwa zostawiłaś?
Aro: Gdzie ty się dziecko  podziewałaś? A ty bracie nie krzycz tak na Izabelle. To jest moja rola! Ile ja  wampirów wysłałem by cię szukali. Demetri ciągle wraca z podkulonym ogonem. Jenna Na każdego napada darem. Ile Suplica dni przepłakała.!
Wszyscy się o ciebie martwili! Ty nawet sama nie wiesz jak my tu wszyscy?..(Przerywa Kajusz)
Kajusz: Ty do cholery o nas nie pomyślałaś? Co my tu możemy przeżywać do cholery jasnej Izzzzzzzz?
Wyjaśnij mam wreszcie co tu kurwa jest grane!
-Jazz uspokój ich proszę bo ja nie mam siły. Ale w razie coś pilnuj ich .
-Spoko Izz. Zaraz z nimi będzie lepiej.
- darłam się. Sama nie wiem dlaczego i po co??? Nagle do Sali w wmpirzym tępię wbiega Suplica moja mama.
-Supliciu , kochanie co ty tutaj robisz?- Aro zwrócił się do swojej żony a mojej matki.
- No jak to co,  Wasze wrzaski i krzyki umarłego postawią na nogi, a że Jena na was nie stosuje daru, bo ma zakaz to byłam ciekawa co się dzieje, żądam wyjaśnię! Natychmiast!
-EEEEEEEEEEEE. Izz wróciła!  wystarczy?
-czemu mi nie powiedziałeś i nie wysłałeś kogoś po mnie z wieścią iż Izz wróciła?
-No bo?
-Cicho. Gdzie jest moja córka?
-Tutaj!!! Izz jak ty wyglądasz?
-A co źle mamo? Miałam na sobie(
oczywiście bez papierosa w ręku.)

-No nie ale inaczej! Chodźmy mamy wiele pracy za dwa dni bal.
-Jaki bal mamo?
-Bożonarodzeniowy co Kajusz wymyślił pyta mnie mama.
- Za 2dni bal! Zaraz bal! Jenna nie mam sukienki !-Panika.
-Masz kupiłam ci ją jakiś czas temu bo miałam nadzieje, że wrócisz. A że chłopaki są zajęci to tylko musimy skoczyć po smoking dla twojego przyjaciela.
- Ehm…to jest mój brat.
-Trójca razem: Jaki brat, Co tu jest grane? Mów natychmiast!!!!!!
-Choć Jazz pokaże ci pokój. A wam opowiem wszystko później.
Teraz muszę…..
Nie dokończyłam bo otworzyły się wrota do Sali tronowej a zaraz potem pojawił się w nich Demetri z gośćmi. Mówiąc :
-Cullenowie przybyli?
Cholera i co teraz.....????????????

_____________________________________________
 Witajcie kochani :) 
Jak wam się podoba mój wierszyk???
Jak myślicie co dalej będzie???
 Co się wydarzy???
Czekam na wasze OPINIE:)

Jestem bardzo ciekawa czy zgadniecie.

Mam nadzieję iż rozdział wam się spodobał i  zgadniecie co dalej się stanie. :)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego.

21 komentarzy:

  1. Rozdział ciekawy, wierszyk fajny....naisałabym więcej, ale muszę załatwić bardzo nieprzyjemną sprawę z pewną nienormalną osobą. Hahaha...jestem pierwsza! Weny życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ciekawy.... wiersz super! CULLENOWIE? I co teraz? Jestem ciekawa co stanie się później :) pisz szybciutko :) Buziaki!!! ♥♥♥♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział, naprawdę się uśmiałam.Pisz szybko kolejną notkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. A przy okazji, dzięki za miłe słowa o moim rozdziale.Co do pomysłu z psem pozwalam skopiować, albo zmienić.Jak chcesz.Tak jakoś mi wpadł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział i wierszyk są świetne. Pewnie jak Iss i Jas spotkają Cullenów pewnie oni im wszystko na spokojnie wyjaśnią w akompaniamencie wrzasków . Ale nie wiem co wymyślisz. Pozostaje mi teraz tylko czekać na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "-Co Kurwa? Jaka menda się ośmielił, który zabił mi moja ludzką kumpele?" Hahahahah ;D to się nazywa przyjaźń. Wierszyk jest bardzo fajny, wiem ile to wymaga pracy, więc gratuluję. Jak ja mam coś takiego wymyślić, to siedzę kilka godzin nawet. No ale.....Cullenowie! Czekamy tu wszyscy na dalszą część. Zapraszam też do mnie esme-carlisle.blogspot.com
    Pozdrawiam i dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdzial supper! Juz nie moge sie doczekac gdy spotka Cullen'ow czekam na nn
    I niech wena bedzie z toba !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Great chapter :D Really? Cullenns? Now? Oh my God. What next? I want more :D Sandra :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny nie tylko rozdział ale także wierszyk . Czekam na NN.
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny i wierszyk i rozdział. Bardzo mi się podobało.
    Niecierplwie czekam na nowy rozdział.
    Pozdrawiam i życzę ogromnej weny :))


    http://marieiarovolturi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. hej!!
    zostałaś nominowana do liebster award więcej info u mnie:
    http://spacerkiemprzezprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Extra rozdzial. Wreszcie Cullenowie sie pojawili :-)
    Weny zycze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział świetny :) czekam na nn. ps. zostałaś nominowana do Liebster Award. więcej info na moim blogu zmierzchwedlugmnie.blogspot.com :)

      Usuń
  14. zostałaś nominowana do liebster award info na moim blogu http:bells-ed-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć!
    Twój blog został nominowany do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem: http://makeyouloveme25.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietne. Czekam na NN.Życzę Ci weny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział ^^ Czekam na nn ;) Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiu co tu dużo pisać, zostałaś nominowana do Liebster Award, woęcej na http://miosctorzeczzaktorawartozaplacic.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda że tak późno zaczęłam czytać twojego bloga i dopiero teraz nadrobiłam zaległości. Ciekawy ten rozdział i życze ci weny Asiu

    OdpowiedzUsuń
  20. Nareszcie mam czas skomentować! Alleluja! Rozdział super :D I szczerzę się do monitora dlatego, że była perspektywa Kajusza ( love <3 ) No i jeszcze ci Cullenowie... No po prostu mają wyczucie czasu ^^
    A co do wiersza... Asieńko nie wiedziałam, że z Ciebie taka poetka :3 Bo wiersz to cudo *-*
    Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością. Ach już dwudziesty szósty... Magiczna liczba jak dla mnie i mam nadzieję, że coś magicznego się pojawi :3

    Pozdrowionka,
    Katherine

    Ps. Jak tam rozmowa o pracę? Udało się? =)

    OdpowiedzUsuń