piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 8

Wzdrygnął się na to. Dalej zaczęła się lekcja i nie rozmawialiśmy. Niestety poza powitaniem się do siebie nie odzywaliśmy. Szkoda. Lekcja minęła i Edward szybko i bez pożegnania wyszedł z klasy. Dziwny ale uroczy…STOP Bella ogarnij się nie możesz tak o nim myśleć. Wyszłam z klasy i szłam korytarzem kiedy nagle dopadł mnie… Nie kto inny jak chochlik ;p sekundę później dotarła reszta rodzinki .
Właśnie miałam się pożegnać i iść na lekcje gdy Emmetowi odbiło. Przytulił mnie i okręcił mną dookoła wrzeszcząc:
-Mam nową siostrę, mam nową siostrę (intelektu Emmeta nie da się ogarnąć; Panda daje czadu ;).
Wszystkich nas tym zaskoczył.
-Emmet postaw mnie na ziemię. Muszę iść na lekcje.
-A co masz teraz?- spytał szybko Emmet.
-Matematykę.
-O super bo ja też. Zabiorę cię do Posadził mnie sobie na barana i poszedł do klasy, a ja odwróciłam się i pomachałam na pożegnanie reszcie. A oni prawie leżeli ze śmiechu. Ja się na nich jeszcze odegram obiecuję. Jedynie Edward miał smutną minę jakby zazdrościł, że to Emmet mnie niesie, a nie on. Doszliśmy do klasy. Nauczyciel skarcił Emmeta. Nie dziwię się belfrowi bo ledwo przeszliśmy przez drzwi. Dałam mu kartkę i usiadłam z Emmetem ( bo w każdej klasie Cullenowie siedzieli sami punkt dla mnie). Przez całą lekcję gadaliśmy sobie. Następną lekcją była fizyka. Eee… nie lubię jej. Na fizie siedziałam z Alice. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Całą lekcję przegadałyśmy o ciuchach oraz o nowych centrach handlowych. 
Na ostatniej lekcji Edward w ogóle się do mnie nie odzywał. Po prostu mnie ignorował i o czymś rozmyślał. Posmutniałam może on mnie nie polubił-ale jego myśli są strasznie dziwne i zagmatwane- Kurcze czy ja coś do niego czuję ale nie chcę tego spaprać. Na szczęście zaraz był dzwonek na przerwę i mogłam się uwolnić od natłoku myśli. Wyszliśmy na zewnątrz przy samochodzie dopadła mnie reszta Cullenów.
-Bello jedź za nami do domu bo chcę przedstawić ci naszych przyszywanych rodziców Carlisla i Esme bo ja nie wytrzymam do 18 a tata za godzinę wróci z pracy, mama już jest w domu- poprosiła Alice.
-No dobrze nie ma sprawy z chęcią ich poznam- wszyscy wsiedli do samochodów i pojechaliśmy. Ten dzień zapowiada się coraz ciekawiej.

2 komentarze:

  1. No fajny rozdziałek....8 rozdział, bo napisac jak zaczęłaś na początku to łaska. A myślałam, że się kumplujemy.(hliphlip) Eh, musze przemyślec czy ja i moja siostrzyczka wybaczymy. To będzie duuuuuuuużo myślenia.....A tak poza tym to jest git. Więc pisz. Weny życzę( bo mnie porzuciła). I powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzialik bardzo fajny i zgadzam się z moją siostrzyczką . Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*
    Zapraszamy do nas na naszego bloga na nowy rozdział 2 :
    http://the-immortal-friends-bella-and-elena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń