czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 7

Nadeszła pora lunchu,na początku postanowiłam usiąść z Angelą bo szłyśmy razem na stołówkę ale na drodze stanęła mi mała dziewczyna z nastroszonymi włosami o wyglądzie chochlika.
-Hej mam na imię Alice Cullen. A ty jesteś Bella, prawda?- raczej stwierdziła niż zapytała.
-Tak zgadza się
- Usiądziesz z nami???
- Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć bo Alice już ciągnęła mnie  do stolika Cullenów. Tam siedział już Edward i jego „rodzeństwo”.
-Cześć wszystkim.to jest Bella i będzie dzisiaj z nami siedzieć. -powiedziała za mnie moja nowa „koleżanka”.
-Hej, jestem Rosalie ,a to mój chłopak Emmet. A Edwarda już znasz- blond włosa piękność uśmiechnęła się chytrze do Edwarda. Szczerze to myślałam że nie będą chcieli siedzieć z „człowiekiem” ale okazało się że nie mają nic przeciwko temu.Nawet ich polubiłam a  w szczególności Alice i Emmeta. Alice może dlatego,że przypominała mi Heidi a Em przypomina mi Felixa.
Postanowiłam że będę do niego mówić Panda.  Gdy to powiedziałam wszyscy z wyjątkiem Emma ryknęli śmiechem. 
Przy okazji sprawdziłam czy mają jeszcze dany -szybko je skopiowałam od nich:)
A co do pana Rudego ,na początku  siedział tylko  i mi się bacznie przyglądał.Nawet nie miałam ochoty czytać mu w  myślach, więc postanowiłam to ignorować.Na końcu stanęło na tym,że rudy trochę się rozluźnił, aczkolwiek cały czas mnie bacznie obserwował. Biedka nie może przebić sie przez moją tarczę:)
-Ej Bello,czemu nic nie jesz?-spytała nagle Alice.
-No właśnie, bardzo mizernie wyglądasz- dodał ze śmiechem panda.
-Wystarczy mi jabłko- uśmiechnęłam się i ugryzłam je:)
Ale bystrze zauważyłam, że on też ma przecież pizze,
-Emmciu a ty czemu nie jesz swojej pizzy.- tego się nie spodziewał.Popatrzył na pizze z obrzydzeniem.
. -Nie jestem głodny. Zresztą boję się co te kucharki tam dodały-zaśmiałam się
-Dobra Emmet, zjedz tą pizze bo Bella nie da ci spokoju-powiedział Edward z chytrym uśmiechem.
-yyy… ok-to był niezapomniany widok. Emmet prawie tam nie wypluł tej pizzy. Ja dzielnie zjadłam jabłko jak gdyby nigdy nic. To zasługa mojego daru. Ledwie co  powstrzymywałam się od śmiechu. Czułam się w tym towarzystwie tak dobrze, chociaż nie powinnam. Może to wszystko taka przykrywka, żeby nikt nic nie podejrzewał. No, ale muszę jeszcze zobaczyć.
-Może masz ochotę pojechać ze mną i Rose na zakupy.- zapytała Alice
-Super! Bardzo chętnie-odpowiedziałam z entuzjazmem.
- To może  przyjedź do nas w sobotę  o 8, a dziś o 18 poznałabyś naszych rodziców- zaproponował chochlik.
-Ok wpadnę dziś  do was ale nie znam drogi. 
- Edward po ciebie przyjedzie pisnął chochlik.
- A co do zakupów ......Kurcze w sobotę przyjeżdżają moi przyjaciele w odwiedziny i  nie dam rady iść z wami. Przy okazji włączyłam dar rudego by zobaczyć co myślą.  
-Obie się zasmuciły a chłopaki tańczyli w myślach taniec radości.
Z tego co wiem dziewczyny oni lecą do domu w poniedziałek więc możemy zrobić sobie wolne i wyskoczyć we wtorek na zakupy:) Obie zaczęły piszczeć ze szczęścia.
-I koniecznie musi pojechać z nami któryś z chłopaków-dodała Rose
-Ja nie mogę- krzyknęli jednocześnie chłopcy.
-A to niby czemu nie możecie?-spytała ciekawa Alice.
-Ja.. ten .. no muszę ..yyy pomóc Carlisowi- powiedział Emmet. Ha, ja nie mogę! Jąkający się wampir! tego jeszcze nie było
-A ty czemu nie możesz Edwardzie-teraz to ja spytałam.
-ja.. yyy…-spojrzałam na niego miną zbitego psa-No dobrze pójdę już z wami..-westchnął.


-Hura!-krzyknęła Alice. W tej chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy udali się na lekcje. Niestety miałam teraz angielski, co oznaczało kolejną lekcje z Edwardem.

__________________________________________
 Witajcie kochani jestem ciekawa czy wam się podoba to co staram się pisać.
Jestem bardzo ciekawa waszych opinii????
 Krytyka jak i komplementy mile widziane :)
 Pozdrawiam.


4 komentarze:

  1. Bardzooooooo...........zajebiste . Wspaniałe ! Mega ! Ekstra ! Bardzo fajne z tymi chłopakami jak równo to powiedzieli . Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. hej :)
    fajnie, że w końcu postanowiłaś pisać :) nawet trochę dziwnie, że dopiero teraz!
    haha, całkiem fajnie ci to wychodzi.
    Będę zaglądać i zobaczymy co z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka
    Jestem zadowolona, że w końcu zaczęłaś pisać.
    Blog i opowiadanie ogóle super, ale jedno mnie martwi.
    GDZIE JEST JASPER???
    Będę tutaj zaglądać i przekonamy się jak to będzie :)
    Całuski!
    ~ Alison z black2121angel.crazylife.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze coraz bardziej wydaje mi sie ze juz gdzies to czytalam :/ a zwlaszcza z tym jablkiem i pizza i z tym wymigiwaniem sie. Gdzies na innym blogu bylo ze Edd mowil ze pomagq Esme w ogrodzie...

    OdpowiedzUsuń