Po śniadaniu szybko wsiadłam do mojego diabełka:)
Do szkoły dojechałam bez problemu, zwiedziłam to misteczko po polowaniu . Z moim cackiem dotarcie zajęło mi 7 minut.
I tak byłam dość późno, trochę trudno było znaleźć
wolne miejsce.
W końcu zaparkowałam koło srebrnego volva. Hmmmm pomyślałam..
ktoś ma gust.
Tak jak myślałam wszystkie oczy były zwrócone ku mnie. Upewniłam
się, że jeden z moich darów (ukrywanie wampirzych cech) działa.
Ludzkim krokiem
udałam się do sekretariatu.
Gdy podeszłam do kobiety za biurkiem uśmiechnęłam
się i przywitałam:
-Dzień Dobry, Nazywam się Bella Swan- szybko wymyśliłam
sobie nazwisko, które nawet mi się podobało.
-Oh.. witaj Bello. Proszę to twój plan lekcji. Pierwszą masz
biologie.
-Dziękuje , do widzenia!- powiedziałam i wyszłam.
Pierwsza biologia,ucieszyła się bo lubię ją bardzo- może papcio da mi skończyć jeszcze medycynę pomyślałam sobie:)
Gdy dotarłam na miejsce,wszyscy już
siedzieli na miejscach i wpatrywali się w nauczyciela.
Cicho zapukałam, weszłam do klasy i przeprosiłam za spóźnienie .
Każdy uczeń patrzył na mnie z nieukrytą ciekawością.
-Ah.. to ty zapewne jesteś Bella, prawda?-zadał pytanie
nauczyciel
-Tak to ja, przepraszam za spóźnienie-uśmiechnęłam się
przepraszająco. Nauczycielowi zupełnie to wystarczyło.
-Nic się nie stało. Usiądź proszę koło pana Cullena.-
wskazał miejsce koło wampira. Z uśmiechem na twarzy usiadłam w ostatniej ławce.
Teraz dopiero zobaczyłam jaki ma dar. Czytanie w myślach. Szybko go sobie skopiowałam i z ciekawości sprawdziłam o czym myśli.
Prawie nie
parsknęłam śmiechem, gdy usłyszałam jego myśli „Czemu do cholery nie mogę czytać jej w
myślach! Przecież ona jest tylko człowiekiem! Nie pachnie tak intensywnie ale
jej serce bije!
-Niestety nie wytrzymałam i lekko się zaśmiałam. Cullen
popatrzył na mnie ze zdziwieniem ale jeszcze z czymś jeszcze. z .. miłością?
Nie, nie. Utonęłam na chwilę w jego oczach, takich pięknych.. no dobra
wystarczy.
Znowu „weszłam” do jego głowy i usłyszałam iż bije sie z własnymi myślami : „Jej oczy są naprawdę
piękne… Nie myśl tak o niej.Szkoda że jestem takim potworem. Na pewno, gdyby
się dowiedziała prawdy o mnie,to by uciekła. Ciekawe czy All wiedziała o niej???”.
Jak on w ogóle mógł tak myśleć?
No dobrze, niektóre wampiry są naprawdę agresywne, ale przecież ta rodzina
żywiła się zwierzęcą krwią, więc co z nich za potwory?! Nie chciałam słuchać
już tego jakim „potworem” jest szanowny pan Cullen ,więc wyłączyłam mój nowy
dar.
Reszta lekcji minęła normalnie nauczyciel trochę przynudzał ale dałam rade. Gdy zadzwonił dzwonek
miedzianowłosy podszedł do mnie i się przywitał.
-Hej przepraszam,nie miałem okazji się ci przedstawić.
Nazywam się Edward Cullen.
-Hej, miło mi cię poznać. Jestem Bella ale to już
wiesz.-uśmiechnęłam się lekko. Mam nadzieję, że wyglądało to
naturalnie. -Mieszkasz tu sam czy z rodzina?-byłam ciekawa odpowiedzi.
-Mieszkam z rodzicami i moim adoptowanym rodzeństwem Alice, Rose i Emmetem.
-Znowu ledwo co powstrzymałam chichotanie.hmm nieźle
to sobie wymyślili. Wszyscy adoptowani.. Ta jasne..
- A ty? – spytał
Edward.
-Ja przeprowadziłam się tu sama a mój ojciec został we
Włoszech- uff… jakoś poszło. Kłamanie przy nim wychodzi mi łatwo.
- Co masz teraz zapytał Edward??
-Szybko wyciągnęłam plan i pow mu teraz mam Matematykę.
-Ja mam Historię.
- To narazie
_Pa- " moje myśli -Jaki on przystojny :)
Weszłam do klasy i znów to samo co poprzednio.
Usiadłam koło nie jakiej Angeli. Była
bardzo sympatyczna. Może się z nią nawet zaprzyjaźnię. Ta… człowiek i wampir
jako przyjaciele. Tylko ja mogę być taka porąbana,no ale co mi tam.
Następne lekcje minęły normalnie poza wiecznymi
spojrzeniami rzucanymi w moją stronę. Gdy nadeszła pora lunchu........
Bardzooooo fajny . Piszesz wspaniale !
OdpowiedzUsuń