-To cudownie-krzyknęłam i rzuciłam się na szyje tatkowi- Aro, który
był zaskoczony moim gestem lecz szybko go odwzajemnił.
- Mama po wampirzemu się popłakała
Później byłam w ramionach Marka i Kajusza.
-Lot masz za7 godzin…-zaczął Aro
-Mam tylko 6 godzin na spakowanie i 1 godzine na dojazd na lotnisko- krzyknęłam zszokowana a trójka wampirów
wybuchnęła śmiechem. Moja mama jak i ciotki płakały.
-Lot masz za 7 godzin a na lotnisku czeka na ciebie
niespodzianka, kupiliśmy też ci też willę
- Znów przerwałam papciowi w trakcie rozmowy(za trzecim razem będzie krzyczał)-jest prawie tak samo duża jak
Voltera zapytałam.
-A papcio Aro powiedział:
Młoda damo czy ty sobie nie za wiele dziś pozwalasz, że tak mi przerywasz??
- Tatusiu wiesz ,że cię kocham i zrobiłam oczka kota ze Shreka:)
-Aro dokończył z uśmiechem kiedy wampiry przestały się śmiać.
-Dałam wszystkim buziaka i oznajmiłam
-To ja już muszę iść- powiedziałam i wybiegłam wampirzym
tempem w stronę mojej komnaty.
Przy okazji musiałam się jeszcze zatrzymać bo moje przyjaciółki nadal stały w sali tronowej.
Krzyknęłam:
RUSZCIE SIĘ WRESZCIE BO NIE DAM RADY SAMA;P
Spojrzałam na zegarek była 15 czyli o 22 mam lot.
Wpadłam do garderoby jak burza , dziewczyny chwilę za mną jak się ogarnęły z szoku.
Po czym
zabrałyśmy się do pakowania moich walizek.
.......
Wspaniały ! Piszesz naprawdę ekstra ! Czekam na NN.
OdpowiedzUsuńBuziaki Selinka :*
Hej Asiu.!
OdpowiedzUsuńPiszesz super.! :D
Puki co fajnie sie zapowiada :D
OdpowiedzUsuń