Rozdz 34

- Bella: 

Edward nachylił się ku mnie i złożył na moich ustach długi słodki pocałunek. Zadrżała na całym ciele na skutek jego dotyku i tych słodkich warg. Po tym pocałunku ,którego nie chciałam przerywać , jednak nam przerwano – nie kto inny jak mój ojciec z wujkami. Co mnie zdenerwowało. Zaczęli swoje przesłuchanie oczywisści bez mojego udziału bo jak by inaczej.

 Tatko Aro czyta myśli poprzez dotyk a Mój Edward w myślach więc słowa im nie są potrzebne. I do tego na pewno wujkowie dorzucą swoje trzy grosze.  No trudno.

 -A oto kilka zasad Edwardzie co do mojej córki. 

-Rozumiem was, oczywiście postaram się dostosować do przykazań. oznajmił Edward.

Bella:

-Kochani koniec tego dobrego. Ja mam dość .  Chcę jeszcze potańczyć z każdym z was a potem udać się z Edwardem na spacer.

- Dobrze córko. To tańczmy .

- Muzyka zaczęła na nowo grać . Przetańczyłam jeszcze kilka piosenek . 

Właśnie tańczyłam z Jasperem i rozmawialiśmy w myślach.

- Izz ja chcę Al powiedzieć o nas, kocham ja a nasza przeznaczenie nie wiem do końca jakie jest.

- Nie martw się  ja też chcę Edwardowi dziś powiedzieć. Moja komnata jest do twojej dyspozycji.

-Ok sis. Dzięki.

- Spoko. Od tego jest rodzina.

- A jak im powiemy iż po nowym roku wyjeżdzamy to się załamią. Przecież Alice nie będzie nas i naszej przyszłości widziała.

- Wiem i to jest straszne . Ale cieszmy się chwilą , szkolenie będzie trwało tylko do lipca . Damy radę.

-JAk ty jesteś pozytywnie zakręcona.

- Dzięki ale teraz już zmiatam sie przebrać i porywam  Edwarda.

- Powodzenia Izz

- Tobie również.

- Tato ja uciekam a wy bawcie się dalej. Ok Izz powodzenia.

- Dzięki . Pocałowałam tate w policzek i poszłam do Edwarda.

Chwilę później.....

- Edwatdzie możemy iść???

- Dobrze Izz, a dokąd chcesz iść??

- Najpierw idziemy się przebrać w wygodniejsze ciuszki a potem zobaczysz.

- Ok. To za 20 minut w mojej komnacie Edwardzie.

-Ok to idziemy. 

- Szybko wyskoczyłam z mojej sukni balowej , skoczyłam pod szybki prysznic, zestaw ubrań już miałam gotowy.

 Edward już na mnie czekał.

-Długo czekasz??

- Przed chwilą wszedłem i czekam na ciebie.

-To chodźmy. A nie zapomniałeś o czyś??

- Nie. A co kochanie??

- A buziak .

 - No tak zapomniałem. już naprawiam swój błąd. Do kąd idziemy Izz??

-Do mojej oazy . Ale musimy iść ogrodem szybciej tam dotrzemy.

- Ok kochanie. (pocałunek w czoło)

-Wyszliśmy moim tajnym przejściem z ogrodu do lasu .

Teraz musimy biedz, trzymaj sie blisko mnie. bo się zgubisz.

20 minut później.

- Edwardzie jesteśmy na miejscu.

- Ten domek jest wspaniały , jak tu pięknie i cicho.

- Cieszę iż ci sie podoba:) Zapraszam do środka. Napijemy się i porozmawiamy.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 Witajcie  Kochani. Wesołego Aleluja.

 Rozdział moim zdaniem beznadzieja, ale cóż nie zamorduje mojej  chrześnicy , za skanowanie mi moich rozdziałów na bloga.

 Jest on krótki wiem o tym ale jutro postaram się bardziej.

Pozdrawiam i czekam na wasze opinie.