Rozmowa Aleca z Bellą.
Uśmiechnął się do nas. Zmrużyłam oczy i spojrzałam w
jego czerwone tęczówki.
-Jakie ty masz oczy???
- Jeszcze nie wiem, ale znając ciebie, za chwilę się
dowiem - szepnął.
- I masz rację... Chciałam wiedzieć a tym bardziej zobaczyć, czy będziesz tu przestrzegał zasad
wegetarianizmu ???. I, ku mojemu zaskoczeniu, byłaś na polowaniu.
- Zrobiłeś to celowo?! - krzyknęłam zła.
-Była mowa,że jak przyjeżdżacie pijecie krew zwierząt!!!!!!!!!!!!
- Od razu celowo... Gdyby Lissie się nie pojawiła
zapłakana w tym lasku w Seattle, to bym tego nie zrobił.;p
- Jesteś chamski, wiesz? - warknęłam, znowu
spoglądając mu w oczy.
- I za to mnie kochasz - stwierdził pewny siebie,
uśmiechając się.
- Nie zgadzam się z tym.
- Była byś zazdrosna księżniczko???.
- Ale o co?????? Nieprawda.
- Ależ prawda.
- Wcale nie.
- I tak wiem swoje...
-Przestańcie oboje- ale już .
-Niech ci będzie sis.
Lepiej opowiadajcie dlaczego tak szybko przyjechaliście i co to za akcja z wilkołakami????
Rozdział jest bardzo fajny jednak czemu tak krótki ? Czekam na NN
OdpowiedzUsuńKochana Selinko bo niestety trzeba było zrobić kolację a ten rozdział niedokończony dodała moja młodsza sis.
OdpowiedzUsuńNo no fajnie czekam na nn ;d
OdpowiedzUsuńB.A..D
Fajny blog. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńsuper blog czekam na nn
OdpowiedzUsuń