Witajcie kochani:)
Mam nadzieję iż rozdział wam się spodoba
Liczę na wasze Opinie i Komentarze.
Dziękuję
Mojej kochanej sis za pomoc i kopniaka do napisania kolejnego rozdziału,
Mojej kochanej sis za pomoc i kopniaka do napisania kolejnego rozdziału,
Sandrze Smolarek -
http://tajemnica-isabelli-swan.blogspot.com/
http://tajemnica-isabelli-swan.blogspot.com/
za to iż jesteś ze mną od początku i dajesz mi popalić czasami ;p
Jeszcze raz dziękuję siostra.
A teraz już nie przynudzam i zapraszam na rozdział.
Rozdział 32
Sala tronowa.
- Co się dzieje??Po co
mnie wzywaliście? Zapytał Jazz
-No jak to co
???odpowiedział Kajusz
Musimy skończyć
przygotowania do balu.
-Ale Izz jeszcze z
polowania nie wróciła. oznajmia Jasper
-Co??? Jak to?? Już
dawno powinna być z powrotem.
-Trzeba jej poszukać,
coś musiało się stać. mówi Aro
-Wątpię, jak by coś
było nie tak to bym na pewno i ja odczuł- oznajmił Jazz
- Ty a to niby jak???
Zapytał Aro
- No to mamy odznaki
wampirzej sklerozy, bo wam tłumaczyła już iż jesteśmy bliźniakami i wiemy jak
coś drugiemu dolega.
-Dobra już dobra nie
mądruj się tak chłopcze, poczekaj do czasu, aż nas zastąpicie. Oznajmił Kajusz,
-Masz rację bracie –przytakuje
mu Aro
-Co ??? Ty chyba
żartujesz ??? Kpicie sobie czy coś wam Dolega??? Jesteście chorzy???
-nie nie i jeszcze raz
nie żartuje, Już od jakiegoś czasu myślimy nad emeryturą ,_ wtrąca się Marek
- Wy i emerytura dobre
sobie,
-Nie synu, znaczy
Jasper, ale oczywiście będziemy was wspierać i pomagać jeśli będziecie tego
chcieli lub potrzebowali. Powiedział Aro.
-Nie, to niemożliwe, ja
się do tego nie nadaję ale Izabela to
nie powiem. A tak na marginesie Izz o tym wie co planujecie?
-Nie i jeszcze się nie
dowie, dopiero podczas balu chcemy to oznajmić, wam i wszystkim zebranym.
-Aha, Ale na pewno
będzie niezadowolona, z tego co wiem miała inne plany.
-Jakie plany może mieć
moja córka??? A ja o nich nie wiem!!??
-No ba, długo jej nie
było to po pierwsze, a po drugie z tego co wiem to się zakochała, Cholera
miałem tego nie mówić. Izz mnie ukatrupi.
- Co w kim ??Zakochała
się moja córka? Zaczął dopytywać się Aro.
-Dowiesz się w swoim
czasie i mam nadzieję iż nie namieszasz bo z tego co słyszałem lubisz wtykać
nos tam gdzie nie powinieneś –papcio ;p
- Jak śmiesz tak do
mnie mówić,
- Pamiętaj po kim ja to
odziedziczyłem –dziwny uśmieszek,- no co zatkało??
-Nie bardzo, ale o tym
pomówimy jak wrócisz a teraz weź Demetriego i idźcie znaleźć Izz.
-Ok, ale sam dam rade
ją znaleźć. Dem nie jest mi potrzeby , niech lepiej załatwi więcej krwi
zwierzęcej.
- Co a po co więcej-
Odezwali się jednocześnie Aro ,Marek i Kajusz,
- Bo na pewno Izz
będzie tego chciała, i nawet jest dobra- sami spróbujcie
- My , niema mowy
,zapomnij o tym mamy swoje zasady!!!
-Jasne jasne- Poczekamy
zobaczymy a teraz ja biegnę po Izz.
- Kurwa zaczął Marek a
gdzie ukłon ??? Szacunek nam się należy , nie zapominaj o tym!!!
-Na razie. Wujaszku i
się tak nie denerwuj, bo włosy ci wypadną.
- Jak śmiech chłopcze.
-Normalnie, tak jak Izz
– uśmiech -Szybko wyszedłem z Sali Tronowej.
~****************************`~~
-Marku czy ty to
widziałeś??zapytał się Kajusz
- Jasne, rozkapryszony
jak Aro –
-Ja nie jestem
rozkapryszony!!!
-Jesteś odparli obaj.
- Iza ma charakterek
ale Jazz to już cięższy orzeszek, będą dobrze władać naszą rasą; Mówi Marek
- Na pewno dadzą sobie
rade jak obejmą władzę, chyba że się nie zgodzą ale takiej opcji nie przyjmuję
do wiadomości- oznajmił Kajusz
- Liczę na to w końcu
to moje dzieci.-Aro
- Tak bracie ale nie
wiem jakim cudem mają pomieszane nasze charaktery a Jazz niby jest spokoju ale
pyskuje tak jak Ja kiedy jeszcze byłem człowiekiem-mówi Kajusz
-To prawda-zgadza się
Marek, ale za to Izz będzie idealną
królową, tylko Pytanie w kim oni się zakochali, bo Jasper też buja w obłokach.
Myślę iż twoje dzieci bracie może coś łączyć z rodziną Cullen.
- Co, chyba nie.
- Tak Marku możesz mieć
rację( oznajmia Kajusz), Alice jest wolna i Edward również. To może mieć
sęs bracie. Trzeba sprawdzić ich podczas
balu. Aro pobladłeś.
-Ja nie , tylko się
martwię a z drugiej strony by było ciekawie, wróżka i czytający w myślach, w
zamku by pomogli im. Poczekamy zobaczymy. Jak to się rozwinie. Na razie nie
wścibiaj nosa w życie naszej bratanicy,
-Dobra koniec tego
idziemy, co reszta dokończy strojenie Sali a my musimy jeszcze się przebrać
bracia.
Trójca opuszcza sale
tronową.
~~*******~***********~~
-Cholera ale
wpadłem(myśli jaza), dopiero co poznałem Alice, zgodziła się ze mną być do
końca nie znając mojej historii, a teraz rodzinka V oznajmia mi potajemnie że
będę, rządzić wampirami. Cholera ale się wpakowałem , do tego Izz nic nie wie
zaginęła z Anabel w Lesie .Do tego wysypałem się iż moja siostra Potajemnie
podkochuje się w Edwardzie, w sumie on w niej też ale żadne z nich nie ma
odwagi o tym drugiej stronie powiedzieć. Nasze szkolenie przeciwko jakiemuś
Choremu psychicznie panu ciemności – czy też upadłemu aniołowi jeszcze się nie
zakończyło, w sumie to Izz go zabije według tej dziwacznej przepowiedni a ja
mam chronić resztę, choć sam nie wiem co to znaczy. To jest strasznie dziwne i
zagmatwane. Dowiem się razem z Izz wszystkiego po powrocie stąd. Mam nadzieje
iż Izz wytrzyma i podoła temu wszystkiemu. Z tego co z kumałem z jednej z
ksiąg w Bibliotece w Rawenmord to Izz jest podobna do pewnej bogini w której to
coś się zakochało. Ale cóż mam nadzieje iż Ta głupia przepowiednia się
nie sprawdzi i Uda się mi połączyć Izz z Edwardem. Wtedy by było zajeżyście
byśmy mogli rządzić razem.
Moje rozmyślania
przerwała Alice.
- Gdzie jest Izz???
Widziałeś ją?? Dlaczego jej nie widzę w wizjach??? Do balu zostało mało
czasu. Nie zdążę nas wszystkich przygotować.
-All a może tak buziak
na przywitanie?? nie wiem gdzie Izz, Nie martw się właśnie idę ją poszukać. Na
pewno ją znajdę i wszystko dasz rade z dziewczynami przygotować.
-Niech będzie ale
wracaj szybko, bo mamy mało czasu
-Al. Dopiero 6 rano do
balu jeszcze ponad 12 godzin. Zdążysz na pewno!!
-Ok- cmoknęła mnie w
policzek i odwróciła na pięcie z zamiarem odejścia do komnaty.
-Chwila, chwila-
mruknąłem i chwyciłem ją za ramię.
Odwróciłem ją twarzą do
siebie i zanim zorientowała się co się dzieje, opuściłem głowę w jej stronę i
pocałowałem ją delikatnie. Nie było w tym nic namiętnego. Po prostu kilka muśnięć
o jej wargi. Oderwałem się od niej i puściłem ją. Widziałem jej uśmiechniętą,
rozmarzoną twarz. Dzięki mojemu darowi wiedziałem, że jest szczęśliwa. O to mi
chodziło.
Mrugnąłem do niej i
skierowałem się w kierunku ogrodów. Gdy skręcałem w lewo, widziałem jeszcze
Alice patrzącą na mnie i stojącą w tym samym miejscu co wcześniej. Jednak zaraz
po tym jak straciłem ja z pola widzenia przyspieszyłem i
szybko wyszedłem ogrodami w stronę lasu, aby znaleźć Izz, ciekawe gdzie ona się
podziewa. Biegłem lasem , szukałem Izz wreszcie wyczułem jej zapach stała
nieruchomo i patrzyła się na kogoś, był mały jak krasnoludek, ale nie one chyba
nie istnieją. Dobra mniejsza o to zawołałam Izz ona odwróciła w moją stronę
głowę, jej towarzysz również się poruszył.
- Cicho jazz, co ty tu
robisz???
-Szukam cię ,
martwiliśmy się o ciebie.
-Jak widzisz jestem
cała i zdrowa, stój i nie ruszaj się, to chyba elf, ale jest cicho i nie
rozmawia , może teraz zechce z nami porozmawiać.
-Ok Izz.
-Dobra koniec tego
dobrego kim jesteś, co tu robisz, jak się nazywasz.
-Spokojnie księżniczko
wampirów, Jestem elfem, nazywam się Perm, jestem zwiadowcą leśnych elfów,
Prowadzę patrol terenu.
- Jaki patrol co się
dzieje.???
-Spokojnie zaraz powiem
bo widzę iż należysz do tych dobrych.
-Bella i Jazz ciężko
wzdychają
-Wracając do sprawy
jestem na patrolu, Wzmożone patrole zostały wprowadzone po ostatnich
donosach wodnych Elfów o zasiedleniu się tuż nieopodal licznego stada trolli,
które ze wzmożoną siłą zaczęły penetrować las wyrzynając wszystek zwierzynę
jaką napotkają na drodze. Zadaniem leśnych elfów jest chronienie flory i fauny
przed bezsensowną śmiercią oraz przed istotami, które zabijają je dla zabawy a
nie z potrzeby i głodu.
- Aha rozumiem,
-Ja też
-Gdzie mieszkacie, bo
chciała bym spotkać się w wasza królowa??
-Ona cię odnajdzie, ale
to nastąpi dopiero po waszym szkoleniu.
-Skąd ty wiesz???
- Wiem wiele ale teraz
ci niedomogę Izabelo ,gdyż jeszcze nie nadszedł czas. Wszystko w swoim czasie,
na pewno się dobrze przygotujesz. A teraz proszę odejdźcie. Ja muszę już
wracać, porozmawiamy następnym razem na pewno was znajdziemy jak będziecie na
polowaniu.
- Dobrze, to do
zobaczenia, Perm pokłonił się nam i zniknął. Jak mgła za drzewami.
- Izz już czas wracać,
mam nadzieje iż się posiliłaś. Bo do balu zostało
11 godzin.
-Co jak to , tylko
tyle, ale ja nie zdążę się przyszykować,
- spokojnie , druga
Alice,
- co a co ona ma ..
- jesteście pod tym
względem takie same, też panikuje, czeka w zamku nie wiem w jakiej komnacie,
odblokuj się na chwile i daj jej znać iż wracamy.
- Ty mi o czymś nie
mówisz braciszku, co ukrywasz???
- Ja nic , ale chodzę z
Alice.
-Co?? Od kiedy??
- Od dzisiaj- zaczęła
skakać i piszczeć. Wspaniale braciszku. Gratuluje, potem mi powiesz wszystko.
-ok a teraz już
idziemy,
- bieg zajął nam raptem
10 minut ,Ogrodem przeszliśmy wolniej, napawałam się zapachem kwiatów, Jazz
otworzył wielkie mahoniowe drzwi ,Jazz ja idę do naszego pokoju a ty powiedz
Alice ze ma za godzinę być w naszym pokoju.
- Ok Izz,
- Już po chwili byłam w
pokoju, chciałam wziąć prysznic ale na łóżku napotkałam list z napisem
Izabela.
Nie chcąc zniszczyć
plastycznej oprawy tajemniczego listu, ostrożnie rozcięłam nożem kopertę
dopiero teraz zauważyła, iż nie ma na niej nadawcy. Z dekoracyjnie złożoną
kartką, również jasnozieloną usiadłam na kanapie. Szybko przebiegłam oczami
treść raz, po czym drugi, roześmiałam się, Ktoś robi sobie żarty pomyślałam.
Ktoś zwraca się do mnie poufale „per Izabello", a dalej, że prawdopodobnie
przyjmę jego list ze zdziwieniem, ale ma nadzieję, że nie odmówię, bo upłynęło
tak wiele czasu od naszego ostatniego spotkania i tym podobne nawiązania.
Będzie czekał w komnacie przy schodach prowadzących bezpośrednio do Sali
tronowej. Kurcze ciekawe kto to??? Pokaże to Alice jak przyjdzie.
Miałam właśnie iść pod
prysznic gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę, Ach to ty
Alice,
- Hej, mogę wejść??
Jazz mówił iż chciałaś coś ode mnie??
-Jasne, po pierwsze mam
dylemat z maską, po drugie dostałam tajemniczy list, może ty wiesz od kogo???
- Pokaż mi ten list a
potem Maski.
-Proszę, I co???A maski
leża na łóżku .
- Czytam , a w myślach
powtarzałam ”Ach ten mój braciszek”
" Droga Isabello”
Przyznam, że bardzo długo myślałem
nad tym czy napisać do Ciebie ten list. Nie bój się to nic strasznego.
Przynajmniej w moim mniemaniu. Już jutro jest bal, a ja po prostu jakoś nie mam
śmiałości przyjść do ciebie do komnaty osobiście. Zastanawiam się czy poszłabyś
ze mną. O ile nie masz już partnera. Jeśli masz to nie martw się nie będę
płakał.
Jeśli jednak nie masz towarzysza,
zastanów się nad moją propozycję i gdybyś znalazła choć jeden plus pójścia ze
mną na bal, proszę przyjdź do komnaty przy schodach, prowadzących do sali,
gdzie odbędzie się bal.
Mam nadzieję, że się zjawisz.
XYZ"
-Alice nie wiesz kto to
napisał??? Czyje to pismo??
-Nie Bello, ale to jest
piękne, masz randkę w ciemno,
-Sama się przygotujesz
do balu, czy ci mamy przyjść pomóc??? Ta maska będzie idealnie pasować
-Myślę iż dam rade
sama. Dzięki jest idealna. A i zapomniała bym , masz minus za to ,że mi się nie
pochwaliłaś iż chodzisz z Jasperem.
-Ok , Co jak to, skąd
wiesz???
-Powiedział mi w drodze
powrotnej do zamku.
-Za chwile po
winien być po swoje rzeczy ,bo ma się spotkać z chłopakami.
-ok ja uciekam.
-Gdzie byłeś Jazz, u Aro
po maski bo nie wiem jaką wybrać
- Ja mam dla ciebie idealną maskę,Ta Maska na pewno będzie pasować
-Ok dzięki Izz, od kogo
dostałaś taki piękny list???Mogę przeczytać??
-Nie wiem ale jak
chcesz to przeczytaj ,może ty mi pomożesz w tej zagadce??
-List jest piękny, masz
wielbiciela ,Niestety ja nie wiem od kogo, ale niedługo się dowiesz. Uśmiech od
ucha do ucha. Zabieram ciuchy i uciekam a ty się szykuj, masz strasznie ważny
wieczór kochana.
- Ty coś wiesz,
-Ja nie, idę bo się
spóźnię.
Komnata Edwarda-
rozmowa z Jasperem:
-Hej Edward mogę u Ciebie
się przebrać i przygotować do balu bo u
Izz się nie da. Przy okazji możemy porozmawiać, poznać się lepiej.
- Spoko stary właź .
-Każdy z nas robił
swoje. Ja pierwszy poszedłem pod prysznic, a potem on.
-Coś ty taki spięty?-
spytałem Edwarda, który dziwnie zdenerwowany chodził po komnacie. Jak na
dobrego kumpla przystało, trzeba było mu pomóc.
-Ja? Żartujesz?
-Nie, miś Jogi. Idioto
zapomniałeś jaki mam dar? Przecież czuję, że się denerwujesz.
-Daj mi spokój. A jeśli
chodzi o dar to dlaczego ja nie mogę tobie czytać w myślach??
-Okej. Spoko. A co do
moich myśli to dzięki Izz(oczywiście małe kłamstwo nie zaszkodzi- skoro chodzi
o pierścień) Dobra stary Zmieńmy temat. Masz coś przeciwko temu, że chodzę z
Alice?
-Nawet spoko.
Przynajmniej nie muszę słuchać już jej myśli o tym jakie życie jest nie fer. To
dobijające.
-Nie fer?
-No chodzi o to, że...
a nie ważne. Po prostu tak myśleliście.
-A ty masz z kim iść na
bal? No bo wy chyba mieliście iść razem z All prawda?
- Tak ale ja Pójdę sam.
-Jak chcesz to mogę iść
z Izz, a ty z Alice...
-Nie spoko Jasper.
Pójdę sam.
-Powiedział to szybko,
za szybko. I jakby zdenerwował się jeszcze bardziej. O co tu chodzi?
-Na pewno. No wiesz.
Isabella idzie sama, więc bym jej towarzyszył...
-Nie na serio Jazz. Nie
trzeba.
Był coraz bardziej
zdenerwowany, ale pojawiło się też szczęście.
-Słuchaj zaraz wracam.
Idę tylko, żeby Esme zawiązała mi to cholerstwo.
Powiedział i znikł,
zanim ja mogłem zaproponować mu pomoc. Jedyne co zauważyłem i było dla mnie
istotne to krawat rudego. Był w takim samym kolorze jak suknia Izz.
On? Spojrzałem na
drzwi. Nie idzie. Wstałem natychmiast i podszedłem do biurka. Otworzyłem
pierwszą lepszą szufladę, która okazała się celna. Były tam kartki z notatkami
Edwarda. Pismo identyczne jak to w liście do Izz .
No to ładnie. Edzio to
sekretny wielbiciel mojej siostrzyczki. A ja się martwiłem, że to jakiś
psychol. Super. Ale będzie miała niespodziankę jak zobaczy go w komnacie.
Komnata
Belli
-Jasper poszedł do
chłopaków, nie wiem u którego siedzi i się szykuje ale luz. Skoczyłam pod
prysznic. Ciepła woda zawsze mnie odpręża. Może uda mi się choć przez chwile
nie Myślec o tajemniczym XYZ. Woda obmywała
moje ciało, czułam się odprężona ale nadal ciekawiło mnie kim jest ten tajemniczy,
szybko Umyłam włosy moim ulubionym szamponem o smaku czekolady, czysta i świeżą
nałożyłam balsam o smaku truskawkowym na swoje ciało i nałożyłam szlafrok, Zajęłam miejsce przy toaletce i rozmyślałam
nad listem i włosami, gdy ktoś zapukał.
-Puk, puk
-Proszę wejść.
-Witaj Izz, mogę
wejść??
-hej Marco , co się
dzieje???
- Super iZz wyglądasz,
-Dzięki , Ty również niczego sobie się prezentujesz, pamiętasz
gdybym nadal była cz… to bym się zarumieniła ,ze mnie taką widzisz.
-Spokojnie mała, nie
tak ubraną cie widziałem,
-Ha dobre, jednak pamiętaj
do kogo to mówisz..
-Ja w innej sprawi Izz
-A tu mam krawat dla ciebie ,bo ten nie będzie pasować do sukienki,
- Jest ok, bo ja nie o tym.
-Co się dzieje Marco??
-No wiesz chciałem ci
powiedzieć iż się zakochałem .
-Co jak to, w kim??ale
mój plan, co z nim??
-Ty tylko plan , ja ci
mówię, iż znalazłem miłość, wreszcie wampirzą miłość a ty o jednym o rudzielcu.
- Kurwa on nie jest
rudy a i Edward ma na imię, jak byś zapomniał.
-Spoko loko mała. Nie
denerwuj się tak złość piękności szkodzi.
-Odkąd ty używasz
takich zwrotów????
- Nowi do szkoły
przybyli, pamiętasz ,że nadal pracujesz dla mnie
- aha, a ja nadal tam
uczę>???A i to ty miałeś mi pomóc……………..
- Tak miałem, masz
chorobowe niepłatne – wystawił mi język jak pięcio letnie dziecko.
-Jasne a co z
ubezpieczeniem???
-Co ty mała. Chyba już
coś z głowa masz coś mała przez tego
rudego wampira. Zmieniając temat Afrodytą zapoznam cie podczas balu .
- Co ona tu jest??? A
nasz plan???Znaczy mój spisek… Cholera co ja teraz zrobię???
-Co tam trzymasz ręku
???
-List, a co???
-Pokaż, bo jak dobrze
mi się luka to wielbiciel.!?
-Chyba nie!!???
-Mówię ci, myśli: kolo
wpadł po uszy i oboje boja się wyznać swoje uczucia tej drugiej stronie,
dobrze, że rudy chociaż pomyślał nad listem” że dasz rade
- Mówiłeś coś???
- Nie , tylko ja już
lecę, a ty się nie łam i szykuj, masz randkę mała musisz lśnić, drzwi za Marco
się zatrząsnęły
- Ja ………nie dokończyłam
bo poszedł sobie i zaczęłam płakać po wampirzemu.
-Po chwili do komnaty
wpadł Jasper
- Co jest Izz, Nie
płacz , zaraz ci pomogę, użył daru na Izz.
-Dzięki Jazz, Ale
jesteś wystrojony , a ty nie gotowa,
- Do komnaty wpada jak
proca Jena ,a ty… urwała, co jej jest??
-Nie wiem ale płacze??
Uspokój , ją jeszcze chwilę a ja zaraz wrócę,
-Minęła sekunda wpadła
Haidii z Jeną, Dzięki Jazz, Teraz damy sobie z nią rade.
- Ok na razie,
pamiętajcie ona ma lśnić:- Jazz uśmiecha się słodko do dziewczyn i do mnie
Wychodząc z komnaty i
zamykając za sobą wielkie drzwi.
-Izz co się dzieje?? Jak ty wyglądasz,
- Hlip, hlip, Marco mnie wystawił......
-Ula la ,ciężka sprawa, a co z planem B???zapytała Haidii
-Niema...
- Co tam masz??? zapytała Jena
-List,
-od kogo zapytały obie
-Nie wiem ,tajemniczy XYZ
-Obie szybko przeczytały list mówiąc- To już masz plan B.
-Teraz trzeba cię wyszykować.
- Zaraz wracam, Izz krzyknęła Jena i zniknęła za drzwiami.
CDN...................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani.
Na wstępie przepraszam za wszystkie błędy. To chyba mój najdłuższy rozdział , jaki napisałam.
Mam nadzieję iż was nie rozczarował i wam się spodoba, bo moim zdaniem wyszedł całkiem całkiem - tyle poprawek dawno już do rozdziału nie wprowadzałam.
W następnym już będzie długo wyczekiwany Ball:)
W następnym już będzie długo wyczekiwany Ball:)
Ściskam wszystkich komutujących :) Do NN:)
Niestety muszę pisać krótko :/, bo moja ręka się nie nadaje :( i po prostu nie mam siły pisać więcej, bo cholernie boli :(
OdpowiedzUsuńDobra ale nie mówmy o mnie.
Rozdział świetny. Nie ma za co siostrzyczko. Jestem do usług ;)
Buziaczki :** i jeszcze raz sory za tak krótki komentarz :(
Zajebisty rozdział !! Ale z Marco idiota ... żeby Izz wystawił ??
OdpowiedzUsuńPisz szybko dalej xD I mam nadzieje że Edward będzie z Izz :D
Czekam na NN i życzę weny !!
Pozdrawiam Natalia :**
Supee rozdial, pisz szybko next.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle super!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nn :)
Zapraszam do mnie na nn :*
Rozdzial super ! Jeden maly blad nie ma szamponu o "smaku" czekolady tylko o "zapachu" czekolady chyba ze ktos je ten szampon... Czekam niecierpliwie na NN =]
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł ci super. Czekam na kolejny post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny:Domi
Marco wystawił Izz? No jak on mógł? Co za palant! Edzio sekretnym wielbicielem? Świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Oł Maj Gasz
Rozdział Świetny. Wampirza skleroza to dopiero coś. Edzio bawi się w cichego wielbiciela. Tego się nie spodziewałam. Mam nadzieje, że dziewczyny wyszykują nam Izz na boginie.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, fajne maski :) Czekam na nn ^^ Życzę weny i pozdrawiam alicjaj12345
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :33
Życzę weny i pozdrawiam :)).
super :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny :):) maski zajefajne :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń~kula13
I zapraszam do mnie http://kristenstweart.bloog.pl/
Hej =)
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz, ale nie zawsze mam czas. Hm, dalej jestem sceptycznie nastawiona do elfów, ale pomysł wyszedł całkiem ciekawie. Bardziej jednak podoba mi się to, co dzieje się między Alice i Jasperem oraz Bellą i Edwardem. XYZ? Oj, to dopiero pomysł. Na pewno tajemniczo, a co za tym idzie - romantycznie. Zdecydowanie w stylu tego z braci Cullen, ale kto wie, co ty jeszcze wymyślisz...
Ha, dalej jestem przeciwniczką umieszczania zdjęć zamiast opisów, ale już przymknę oko. Niemniej pomyśl o tym. Lepiej dopisać cały akapit, zamiast masę zdjęć. Gdzie tutaj miejsce na wyobraźnię? =) To tylko taka moja uwaga. Poza tym czekam na kolejny rozdział, który - mam nadzieje - pojawi się już wkrótce. Aż nie mogę się doczekać balu i tego, co może podczas niego się wydarzyć. Wierzę, że jak zwykle nas zaskoczysz.
Pozdrawiam.
Nessa.
Uprzejmie informuję, że zostałaś nominowana do Liebster Avards.Więcej informacji znajdziesz na http://thesameloveotherpeople.blogspot.com/2014/02/liebster-avards.html ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję! ;***
Viera Kolorowa xoxo.
Ps. Wszystkiego najlepszego w Święto Zakochanych! <333
Uuu... Edward jako tajemniczy wielbiciel :) Fajny pomysł :) Może w końcu wyznają sobie miłość...
OdpowiedzUsuńWielka Trójca przechodzi na emeryturę! O.o Przeżyłam szok! Jestem strasznie ciekawa czy Bella i Jazz się zgodzą:) Nie mogę doczekać się balu, więc proszę Cię - dodaj szybciutko kolejny rozdział!!
Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo weny! ; *
Marta...
Hej! Usunęły mi się blogi, są nowe info na angel--black.crazylife.pl
OdpowiedzUsuńI co ja mam napisac jak juz wszystlo jest napisane w wczesniejszych kom.
OdpowiedzUsuńRozdzial genialny.
Czytalam go w nocy i troche sie w pewnym momecie pogubilam ale juz wszystko wiem.
Czelam na kolejny rozdzial i weny zycze <3
Rozdział mega. Super poprostu. Czekam na kolejny. Zapraszam do mnie. www.emma12.blog.pl
OdpowiedzUsuńWitam. Przykro mi ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Nie mam czasu nawet na swoj blog ale jakos udalo mi się napisac nowy rozdział. Wiec zapraszam do mnie. www.emma12.blog.
OdpowiedzUsuńWitam. Przykro mi ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Nie mam czasu nawet na swoj blog ale jakos udalo mi się napisac nowy rozdział. Wiec zapraszam do mnie. www.emma12.blog.
OdpowiedzUsuń