niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 31



Witajcie kochani:)
Mam nadzieję iż rodziła wam się spodoba kochani ???
Czekam na wasze Opinie i Komentarze.
A skleroza nie boli
Dziękuję J
Za pomoc I radyJ
Sandrze Smolarek  - http://tajemnica-isabelli-swan.blogspot.com/ 
  za to iż jesteś ze mną od początku i dajesz mi popalić czasami ;p

Jeszcze raz dziękuję

A teraz już nie przynudzam i zapraszam na rozdział.

Rozdział 31.
-Bella: Jak zahipnotyzowana wstałam i zrobiłam to co mi kazała. Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że można słuchać skał, czy trawy. To uczucie, które poczułam było wspaniałe, nie da się jego opisać. To była wolność i relaks. Postanowiłam, że Anabel  odwiedzę dopiero kiedy porozmawiam z Jasperem a potem z trójcą.  Kurcze Musze jeszcze skoczyć na polowanie. Wyczułam niedaleko stado jeleni , szybko ruszyłam w ich stronę. Szybko zabiłam trzy dorodne jelenie najedzona już miałam wracać do zamku gdy nagle ………………..
Pojawiła się przede mną postać chyba  Elfa. Satanełam nieruchomo i czekałam aż się odezwie.
-Noc… a księżyc w pełni. Pern, zwiadowca leśnych elfów jak każdej nocy przygotowywał się na zwiad po przydzielonym mu terenie. Wzmożone patrole zostały wprowadzone po ostatnich donosach wodnych Elfów o zasiedleniu się tuż nieopodal licznego stada trolli, które ze wzmożoną siłą zaczęły penetrować las wyrzynając wszystek zwierzynę jaką napotkają na drodze. Zadaniem leśnych elfów jest chronienie flory i fauny przed bezsensowną śmiercią oraz przed istotami, które zabijają je dla zabawy a nie z potrzeby i głodu. Noc zapowiadała się spokojna, jak każda poprzednia. Pern młodym był elfem jak na ich wiek, ale również posiadał niesamowitą wiedzę.
Nagle przed nim pojawiła się Izabella. Pern czekał na jej reakcję, kiedy zaatakuje lub się odezwie…..
W tym samym czasie Voltera.- Jasper
Wróciłem szybko na zamek i od razu zmierzałem do sali tronowej gdzie czekał na mnie Aro i jego bracia . Kajusz i Marek siedzieli na tronach. Aro przechadzał się tam i z powrotem po sali głęboko nad czymś rozmyślając. Nagle Kajusz zauważywszy, że jestem w sali wlepił swój jadowity wzrok we mnie.
∙ Gdzie  jest Izz ? - spytał przyglądając mi się
∙ Postanowiła  pójść na polowanie – oznajmiłem
∙ Dlaczego  pozwoliłeś iść jej samej ? - zapytał mierząc mnie władczo  wzrokiem
∙ Bo  jest już dorosła . - powiedziałem jakby to była najoczywistsza  rzecz na świecie
∙ Nam  się nie pyskuje chłopcze.  - ostrzegł mnie Marek
∙ Ja  nie pyskuje, a tylko mówię co mi leży na wątrobie.
∙ Coś  znaleźli ? - ożywił się Marek
-Nic  kompletnie, pustka. Myślę, że mogło się wam przewidzieć.  Byłyby jakieś ślady, a tu nic.
- to gdzie  się podziały te 2 patrole i jakoś wątpię by ten człowiek  kłamał przed śmiercią
Nagle do sali wpadła Alice prawie  nie wyrywając drzwi z zawiasów jednak na jej twarzy panował  spokój  gdy mnie zauważyła.  
-Ni gruszki ni pietruszki odezwał się Aro.
-Alice czy ty miałaś jakąś wizję ,że tak wpadasz do Sali tronowej??
-Nie panie po prostu muszę pilnie porozmawiać z Jasperem.
-Co chcesz od mojego sy..
-Nie dokończył bo Marek mu przerwał.
-Co chcesz od niego??
-Porozmawiać panie.
-Dajcie spokój, ja też jestem już dużym chłopcem dam sobie rade.
-Wyszliśmy z Sali tronowej. O czym chciałaś ze mną porozmawiać.??
-Proszę nie tutaj, znasz jakieś spokojne miejsce.
- Tak chodźmy do ogrodu jest tam przepiękna altanka z cudowną fontanną. Tam będziemy mogli porozmawiać. Zapowiada się miły spacerek…
-Dobrze.
W ogrodzie.
Prowadziłem Alice do altanki, którą widziałem z okna pokoju Izz mówiąc:
Ten ogród jest bardzo tajemniczy, lecz zarazem piękny i pełen uroku. Wejście do niego zdobi ogromna brama ozdobiona bluszczem. Wzdłuż skweru prowadzi wąska, żółta dróżka, przy której rosną czerwone róże. Po bokach można zauważyć rabaty z kwiatami. Rosną na nich konwalie, fiołki, astry, tulipany, piwonie i mieczyki. Dzięki nim ogród pięknie pachnie. Na końcu botaniku rosną duże i mniejsze drzewa, które dają owoce oraz wspaniały cień na upalne dni. Środek ogrodu zdobi oczko wodne przyozdobione kamykami, pływają w nim małe rybki. Nie może zabraknąć również huśtawek, które są jednym z najważniejszych elementów ogrodu. W zakątku zieleńca jest też altana, można w niej odpocząć i porozmyślać o różnych sprawach. Jest to najpiękniejszy ogród w okolicy i myślę, że tak zostanie na bardzo długo.
Doszliśmy do altanki więc zapytałem:
  O czym chciałaś ze mną porozmawiać Alice??
- Miałaś jakąś wizje związaną ze mną lub z Izz???
- Tak ale to już od dawna ,ale to nie o tym chciałam.
-Mów Alice bo twoje emocje są strasznie dziwne??
-TZN jakie??
- Boisz się, wachsz, martwisz a zarazem to uczucie chyba miłości...
- No bo jaaaaaaa 
-Powiedz wreszcie Al bo ja też chce ci coś powiedzieć.
- No ja zakochałam się no ......
- powiedziała zawstydzona, trochę posmutniałem
 - Jeszcze się nie nauczyłaś, że zakochanie jest złe ? - szepnąłem 
- Zakochałam się w tobie - powiedziała cicho a ja się rozpromieniłem . Przysunąłem ją do siebie i łapiąc w pasie powiedziałem
 - A spróbowałabyś w kimś innym - zaśmialiśmy się i złaczyliśmy w pocałunku
- I tak już spędziliśmy resztę nocy w altance na rozmowie i czułościach.
-No dobra, wstawaj. Już świta.  Wstał pierwszy, podał mi rękę bym mogła ustać. Dopiero teraz zauważyłam ja trzęsą mi się nogi.
- Spokojnie- mruknął mi cicho do ucha.
Poszliśmy powoli do zamku.
- Weź sobie ciepły prysznic, przebierz się w świeże ubrania, może się położysz by się wyciszyć, uspokoić a ja po chwili dołączę do ciebie. – powiedział kiedy wchodziliśmy do pokoju.
 - Pod prysznic też dołączysz?- powiedziałam z uśmiechem
- Wrócę za chwilę. Muszę pogadać z Bellą znaczy z Izz.
Pocałował mnie lekko czoło, i zniknął za drzwiami.
Westchnęłam, zrzuciłam z siebie sukienkę i rzuciłam ją na fotel, wyjęłam z walizki przewiewną sukienkę na szerokie ramiączka, oraz buty tego samego koloru na koturnie, o cienkich sznureczkach ponad kostkę.
Wzięłam długi, ciepły prysznic, przebrałam się, pomalowałam usta czerwoną szminką i wróciłam do pokoju, gdzie wedle obietnic był już Jasper. Co mnie zdziwiło a zarazem bardzo ucieszyło.
- Czysta?- zapytał z uśmiechem
- Czysta.
- Chmm… ładnie wyglądasz.
- Dziękuje.
- Tak elegancko, nienagannie i w ogóle. Tak wiesz…
- Tak. Dziękuję. To skoro już mi zamąciłeś w głowie, to powiedz co załatwiłeś z rodziną?- powiedziałam siadając obok niego. Co u belli już wróciła?
- niestety jeszcze nie, Westchnął…
Rozległo się pukanie do drzwi pokoju
- Wchodź Rose.-
- Hej!- przywitała nas Rosalie zza drzwi z szczerym uśmiechem
- Cześć- wysiliłam się na uśmiech starając się by nie zepsuć nastroju- siadaj.
Usiadła na fotelu z promieniejącym uśmiechem
- Więc tak sobie pomyśleliśmy, że szkoda marnować cennego czasu, i by się zrelaksować i fajnie zabawić byśmy może poszli w szóstkę jako trzy pary na miasto w pierwsze święto a potem w sylwestra. Nie wiem- Rzym -Wenecja? Chyba są tam jakieś atrakcje… Em mówił, że na rynku będą jakieś pokazy i występy. Może pójdziemy?
Skrzywiłam się na słowa ,,fajnie zabawić”.
Byłam wciąż cała roztrzęsiona i przestraszona, mimo przecież, że zawsze jestem twarda. Nie miałam nastoju na nic. Kompletnie. A już na pewno nie festyny, festiwale itp.
Jasper ujął moją dłoń lekko ją głaszcząc, spojrzał bokiem na moją błagalną minę, uśmiechnął się lekko i powiedział:
- Pójdziemy?
Nie bądź taką egoistką, pomyślałam.
Zacisnęłam zęby
- Myślę, że chwila mnie nie udusi z ukochanymi osobami na zabawie.- kolejny zmuszony uśmiech.
Pisk radości Rosalie i w biegu wołanie do reszty.
Pokręciłam oczami i rzuciłam się na łóżko.
 Jasper  pogłaskał mnie z uśmiechem po głowie a ja zapytałam się go czy położył się koło mnie.
-Jasne, Mamy jeszcze na odpoczynek cały dzień.  Do balu jeszcze sporo czasu…- zauważył
Taak! Czas na leżenie plackiem na łóżku koło ukochanego pomyślałam…
Mimo leżenia koło siebie z nogami upuszczonym na ziemie, wziął moją rękę i zaczął ją głaskać kiedy w ciszy wpatrywaliśmy się w sufit.
Nawet nie przypuszczałam, że coś takiego, takie spędzanie czasu też może być przyjemne.
Zresztą… co może nie być nieprzyjemne kiedy się spędza czas z takim ukochanym chłopakiem?
- Nagle rozlega się znów pukanie do drzwi komnaty.
-Proszę
- Jest tu Jasper pyta Alec.
- Tak jest, a co??
-siema jesteś proszony do Sali tronowej i to szybko.
-Ok zaraz będę
- Przepraszam Alice muszę iść to na pewno cos ważnego.
- Zdążył tylko pocałować mnie w czoło i znikną za ogromnymi drzwiami.
Sala tronowa.
- Co się dzieje???
-No jak to co ???

Musimy skoczyć …..

CDN...
_________________
Hejka kochani. 
Na wstępie przepraszam za wszystkie błędy. Moja wena zrobiła sobie ferie zimowe a ja niestety nie mogę,  Dlaczego bo ktoś musi pracować. 
 Mam nadzieję iż rozdział was nie rozczarował i wam się spodoba, bo moim zdaniem jest okropny - tyle poprawek dawno już do rozdziału nie wprowadzałam.
W następnym rozdziale będzie rozmowa Izz z Pernem , przygotowania do balu i chyba już sam bal.
A kiedy będzie tego nie wiem  dokładnie kochani.
Ściskam wszystkich komutujących i tych co zaczynają ferie:)
CZEKAM NA WASZE OPINIE
CO DO ROZDZIAŁU :)
POZDRAWIAM.

16 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział !
    Dziękuje za dedyk .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodziła jest świetny
    Pisz szybko bo nie mogę się doczekać NN
    Pozdrawiam i życzę weny
    Alice
    Zapraszam tez na mojego bloga
    http://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzał super z niecirpliwością czekam na kolejny rozdział mam nadzieje że pojawi się szybko. Niech wena cię nie opuszcza

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    Rozdział ogólnie fajny, ale dla mnie zbyt duży tych wszystkich stworzeń. No wiesz, smoki, teraz elfy :/. Do mnie to za bardzo nie..... dociera. Zbyt dużo dla mnie. Przesilenie :/. Al to oczywiście twoje opowiadanie i rób co chcesz na nim.
    Druga sprawa. Jak kiedyś cię spotkam to cię zabiję. Dlaczego nie zrobiłaś Jasperkowi i Alice jakiegoś ładnego, romantycznego, ckliwego wyznania miłości? Hmmm? Tłumacz się kobieto!!!! Ale też fajnie, ale mam nadzieję, że nadrobisz to jakoś w ich przyszłych relacjach, spotkaniach ;)
    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. No gdzie skoczyć ? Gdzie jest Is ? Jak mogłaś skończyć w takim momencie. No jak ? Rozdział Świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha i nie ma za co ;) Zawsze do usług :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, wybacz, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu - przeprowadziłam się dopiero co i nie mam chwilami pojęcia jak się nazywam. Niemniej czytam wszystko na bieżąco i jak najbardziej mi się podoba. Cieszę się też, że moje uwagi są ci jakkolwiek pomocne. Z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz lepiej, ale to nic dziwnego - masz pomysł, zresztą praktyka czyni mistrza, a ty jesteś już z nami przeszło dwa miesiące. Gratuluję wytrwałości, pomysłów i komentarzy - i oby tak dalej, prawda?
    Rozdział ciekawy, chociaż nie przepadam za aż tak fantastycznymi stworzeniami. Do smoków się przemogłam, ale elfy będą dla mnie wyzwaniem, więc mam cichą nadzieję, że nie odegrają istotnej roli. Co za dużo, to nie zdrowo, poza tym nie wszystkie stworzenia powinno się mieszać razem - to taka mała rada, ale zrobisz jak chcesz. Po prostu coś mi tutaj nie pasuje, ale to tylko moje odczucia.
    Podobało mi się za to to, co dzieje się między Alice i Jasperem. Urocza scena, chociaż wyznanie miłości mogło być bardziej przejmujące, Jasper w końcu jak nic potrafi być romantyczny. Na razie nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na bal i to, co wydarzy się wtedy - a więc czekam również na kolejny rozdział, który pojawi się wkrótce, mam nadzieję. Ha, czuję się zaszczycona tym, że zamierzasz inspirować się przy pisaniu moim wyobrażeniem balu. Jestem pewna, że twój będzie jeszcze bardziej oryginalny, wręcz trzymam za ciebie kciuki!
    Przy okazji dziękuję za komentarz. Życzę weny, poza tym jestem pewna, że pomysły cię nie opuściły - nie wiem co sądzisz o tym rozdziale, ale jeśli w istocie nie masz chęci na pisanie, to wierz mi, że po tej notce tego nie widać.
    Pozdrawiam,
    Nessa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Jak zwykle super :)
    Nic dodać nic ująć, chociaż pogubiłam się trochę, ale to już mój mózg musi pojąć :)
    Buziaki!


    PS. U mnie na dniach pojawi się nn, więc zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochane czytelniczki . Mo mózg dziwnie działa tak samo jak moja wena do pisania tego opowiadania. Rozumiem iż częśc z was mogła się pogubić w niektórych spotkaniach, wydarzeniach czy sytuacjach. Pojawiły się smoki, wzmianka o wróżce, elfie,trolachi wróżce, jeszcze pojawi się kilka stworzeń między innymi anioły zarówno dobre jak i złe. Mają one swoje specyficzne zadanie w moim opowiadaniu do pewnej walki - ale to tak na marginesie.
    Mam nadzieje iż po balu wszystko wam się ładnie poukłada w całość. Już i tak za dużo wam zdradziłam. Pozdrawiam was i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział świetny, jak zawsze :D już czekam na nn :)) pisz szybko ;))) buziaki i dużo weny ci życzę :*** do nn xD

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział prześwietny !!!!! w końcu Alice i Jasper są ze sobą :D Czekam na NN !!
    KOCHAM TWÓJ BLOG !
    PS. Niech wena będzie z tobą !!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział super. Naprawdę zarąbisty!!!
    Już nie mogę doczekać się kolejnej notki :)

    Pozdrawiam i życzę weny: Domi

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdzial super resztą jak zawsze.Błędy się zdarzają ale to nic.Sorki ze dawno ne awalam o sobie znać, ale od dwóch tygodni nie mam kompa i cały czas siedze na telwfone.Ale wszystko nadrobilam i wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do Liebster Award .
    Więcej informacji znajdziesz pod linkiem : http://bella-edward-katherine.blogspot.com/2014/02/liebster-award.html

    Pozdrawiam Natalia :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny. :) Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń