Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem
i czekam na więcej:).
Mam nadzieję iż rodził 27 wam się
spodoba kochani ???
Czekam na wasze Opinie i Komentarze.
A teraz już nie
przynudzam i zapraszam na rozdział.
Rozdział 27
-Ale kto to jest Izz??
-Wujaszku Kajuszu ale się tylko nie denerwuj. Obiecujesz?- Zero reakcji, tylko skinięcie głową.
- Edward Cullen
-Że co? Ten laluś, zwariowałaś i to do -Skąd wiedziałaś Jena? -Odpowiedziałam.
Idź już musisz sobie wszystko przemyśleć na spokojnie wpadnij do Suplicy może ona ci w tej sprawie doradzi bardziej jak ja-Powiedział Kajusz, a mnie coś tak potwornie ukuło w serce, że upadłam na podłogę. Od razu przy mnie pojawił się i zapytał:
-Nic ci nie jest?
-Odejdź ,to nic, daj mi spokój !-Krzyknęłam i zaczęłam płakać, ale po wampirzemu nie wytrzymywałam już bólu, a, gdy znikną ból do końca otarłam łzy i poszłam do mamy. Na początku nie wiedziałam co robić, ale wpadłam na pomysł przecież jest Ball i mogę go wykorzystać na własny użytek. Pogadam o tym z dziewczynami i plan dokończymy razem.
-Wujaszku Kajuszu ale się tylko nie denerwuj. Obiecujesz?- Zero reakcji, tylko skinięcie głową.
- Edward Cullen
-Że co? Ten laluś, zwariowałaś i to do -Skąd wiedziałaś Jena? -Odpowiedziałam.
-Znam cię nie od dziś Izz. To idziemy.
-Szłyśmy długim korytarzem nagle za rogu wyłonił się EDWARD. Cholera. pomyślałam.
-Bella to ty? Jednak to ty. !? Dobrze czułem w Sali tronowej, Jednak się nie myliłem, Alice już mówiła, że wariuję.
-Tak ja , I chyba nie zwariowałeś.
-a co cię tak dziwi , rudzielcu. -Jena szukała już zwady .
-Jena uspokój się, znam go, nic mi nie zrobi, nie Martw się idź ja zaraz dojdę do twojej komnaty.
-Ok Izz. Nie każ na siebie tylko długo czekać , bo Aro mnie potem przechści. Zniknęła za rogiem.
Edward i Bella.
- Co ty tu robisz?
- przyjechałam na bal.
-Jak tam czuje się twój ojciec.?
- Bardzo dobrze się miewa.
-Dlaczego nie wróciłaś do szkoły?
- Miałam ważne powody.
-Dlaczego nie mogę ci czytać w myślach?
- Bo tego nie chcę(szelmowski uśmieszek nr 5)
A to jest przesłuchanie czy jak?
-Mam jeszcze jedno pytanie-Powiedział Edward
-Tak? -Spytałam
-Czy ty też się czujesz inaczej w moim towarzystwie zapytał,
-Szłyśmy długim korytarzem nagle za rogu wyłonił się EDWARD. Cholera. pomyślałam.
-Bella to ty? Jednak to ty. !? Dobrze czułem w Sali tronowej, Jednak się nie myliłem, Alice już mówiła, że wariuję.
-Tak ja , I chyba nie zwariowałeś.
-a co cię tak dziwi , rudzielcu. -Jena szukała już zwady .
-Jena uspokój się, znam go, nic mi nie zrobi, nie Martw się idź ja zaraz dojdę do twojej komnaty.
-Ok Izz. Nie każ na siebie tylko długo czekać , bo Aro mnie potem przechści. Zniknęła za rogiem.
Edward i Bella.
- Co ty tu robisz?
- przyjechałam na bal.
-Jak tam czuje się twój ojciec.?
- Bardzo dobrze się miewa.
-Dlaczego nie wróciłaś do szkoły?
- Miałam ważne powody.
-Dlaczego nie mogę ci czytać w myślach?
- Bo tego nie chcę(szelmowski uśmieszek nr 5)
A to jest przesłuchanie czy jak?
-Mam jeszcze jedno pytanie-Powiedział Edward
-Tak? -Spytałam
-Czy ty też się czujesz inaczej w moim towarzystwie zapytał,
-a mnie po prostu zwaliło z nóg... - Co ja miałam powiedzieć? Tak kocham cię od pierwszego wejrzenia gdy cię zobaczyłam na polowaniu? No nie- wyśmieje mnie. A potem dodam iż
Zrozumiałam to jak byłam w niezwykłej krainie. To chore. Wyśmieje mnie i uzna za wariatkę.
-Bo wiesz...-Zawahałam się…
-Taaak? Słłłłuuuchham cięęę -Przeciągną Edward
-Ja też czuje się inaczej w twoim towarzystwie. –W końcu wykrztusiłam to z siebie.
-Polubiłem cię, a to już coś,
-Ja też ciebie polubiłem choć to rzadko się zdarza, że kogoś lubię -Powiedział Edward.
Zrozumiałam to jak byłam w niezwykłej krainie. To chore. Wyśmieje mnie i uzna za wariatkę.
-Bo wiesz...-Zawahałam się…
-Taaak? Słłłłuuuchham cięęę -Przeciągną Edward
-Ja też czuje się inaczej w twoim towarzystwie. –W końcu wykrztusiłam to z siebie.
-Polubiłem cię, a to już coś,
-Ja też ciebie polubiłem choć to rzadko się zdarza, że kogoś lubię -Powiedział Edward.
- a ja posmutniałam, bo on chce być tylko przyjacielem... Chyba to zauważył .
-Coś się stało? -Spytał
-Nie, nie ja chyba już pójdę miałam jeszcze z Jena pogadać-Wymusiłam uśmiech i ruszyłam w stronę jej komnaty.
Gdy znalazłam się przy jej komnacie zapukałam i weszłam do środka bez zaproszenia, ale to co tam zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Jena siedziała z Demetrim na łóżku
i... nie, nie, ale z was zboczki. Całowali się!!!
-Upss... Wybaczcie-I uciekłam z jej komnaty za to pobiegłam do komnaty Haidi i jak to baba nie wytrzymałam, i musiałam to powiedzieć. Bez pukania wparowałam do jej pokoju.
- HaaaiiiidiiiiKrzyknęłam JAAAAAAANE!-
-Co, co?! Jakaś bita czy co? -Spytała Haidi
-Nie, ale nie uwierzysz co przed chwilą zobaczyłam-powiedziałam
-Noo gaaadaaj już-przeciągnęła , Siadaj i spowiadaj.
-Widziałam jak Dema i Jena... Całowali się !-Ostatnie wykrzyczałam
-HAHAHAHAHAHAHHAHAHH! Dobre sobie, oni się nienawidzą!!!!Ale jeśli to prawda to Chodź ich pognębić on teraz muszą siedzieć w Wielkiej Sali-Powiedziała Haidi
-Hehehe,Uspokojona już całkiem odparłam; ok idziemy-Zgodziłam się. –Czekaj moja sukienka na bal jest gdzieś u Jena w komnacie. Musze po nią potem iść. W wampirzym tempie znalazłyśmy się w Wielkiej Sali. Pomyślałam, że będzie śmiesznie, bo wszyscy są w Wielkiej Sali: Trójca, Alec, Jena, Demetri, Felix, Chelsea, Afton, , Santiago i Alex –nowy,jakieś inne wampiry.
-Heey co tam u was? -Haidi podeszła do Demetriego, Jena i Alexa.
-Yyy, dobrze? -Powiedzieli obydwoje .
-A ty Jena?
-Spadaj bo pożałujesz Haidi. Uważaj sobie!!!!!!
-A co dziś robiliście, bo ja robiłam taką małą imprezkę, a wy się nie pojawiliście, hmmm...-Haidi powiedziała, a ja zachichotałam(Izz)
-Haidi, jaka impreza? Czy my pozwalamy na jakieś imprezy?- zapytał Aro
-YYY... Izz teraz ty-Powiedziała Haidii na co ja się zaczęłam śmiać tak głośno, że obawiałam się, że słyszeli mnie nawet ludzie w Volterze,- Co ja? A impreza powitalna. Nie - i zaczęłam przedstawienie ;
-Bo... bo... ja... wi...wi...działam... jjjaakk...Jeee...nnaa...cccałło...wwwała...sssię...zzzz...ahahahahhaha...Dddd...eemee...ttrrrimmm.buahahahahahahh...iii...JJJ...ane...
dobra spokój już Izz spokój-... I Haidii wpadła na pomysł żeby ich trochę pognębić, aż w końcu sami tego nie powiedzą, ale trochę nie wyszło...
-Co?! Powaliło was na głowy? -Spytał Alex. - Ona z tym debilem. Ślepa jesteś idiotko.
-Zamurowało mnie, Nie zna mnie cham i tak się do mnie zwraca. O nie ta zniewaga pomsty wymaga –pomyślałam.
-Zwracaj się grzeczniej. Izz jest księżniczką-Powiedział zły Kajusz a Aro mu zawtórował.
-Jak śmiesz zwracać się tak do mojej córki?
-Gdy oprzytomniałam powiedziałam: Jak to nas- Mnie powaliło? Sama widziałam jeszcze powiedziałam Upss wybaczcie, a ty mówisz teraz, że ja kłamie? Jak śmiesz tak do mnie mówić!?Powiedziałam całkiem zdenerwowana i uderzyłam pięścią w kolumnę, która stała obok mnie, a ona złamała się pod wpływem mojego ciosu. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje już miałam
skoczyć na Alexa, ale Kajusz mnie objął i wyprowadził z Sali.
-Co ty robisz? Odbiło Ci? -Spytał
-Nie wiem... Muszę ci coś powiedzieć-Jezu ja chyba na prawdę postradałam zmysły i rozsądek wujaszku. Ja dłużej nie dam rady muszę mu powiedzieć co do niego czuję.
-Izz komu? Choć idziemy do biblioteki tam mi powiesz.
-ok.- bardzo szybko tam dotarliśmy i zaczęłam swoją wypowiedz.
-Bo ja...-zawahałam się
-Ja od pierwszego spotkania z nimi, znaczy z nim myślę tylko o nim i ja nie wiem, ale to chyba on jesteś tym wampirem, o którym kiedyś śniłam.tego żywi się zwierzętami. Ze Aro go
lubi i chce go mieć u siebie to rozumiem ale ty kochana- tyle wampirów na
świecie a ty musiałaś właśnie jego?!-Coś się stało? -Spytał
-Nie, nie ja chyba już pójdę miałam jeszcze z Jena pogadać-Wymusiłam uśmiech i ruszyłam w stronę jej komnaty.
Gdy znalazłam się przy jej komnacie zapukałam i weszłam do środka bez zaproszenia, ale to co tam zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Jena siedziała z Demetrim na łóżku
i... nie, nie, ale z was zboczki. Całowali się!!!
-Upss... Wybaczcie-I uciekłam z jej komnaty za to pobiegłam do komnaty Haidi i jak to baba nie wytrzymałam, i musiałam to powiedzieć. Bez pukania wparowałam do jej pokoju.
- HaaaiiiidiiiiKrzyknęłam JAAAAAAANE!-
-Co, co?! Jakaś bita czy co? -Spytała Haidi
-Nie, ale nie uwierzysz co przed chwilą zobaczyłam-powiedziałam
-Noo gaaadaaj już-przeciągnęła , Siadaj i spowiadaj.
-Widziałam jak Dema i Jena... Całowali się !-Ostatnie wykrzyczałam
-HAHAHAHAHAHAHHAHAHH! Dobre sobie, oni się nienawidzą!!!!Ale jeśli to prawda to Chodź ich pognębić on teraz muszą siedzieć w Wielkiej Sali-Powiedziała Haidi
-Hehehe,Uspokojona już całkiem odparłam; ok idziemy-Zgodziłam się. –Czekaj moja sukienka na bal jest gdzieś u Jena w komnacie. Musze po nią potem iść. W wampirzym tempie znalazłyśmy się w Wielkiej Sali. Pomyślałam, że będzie śmiesznie, bo wszyscy są w Wielkiej Sali: Trójca, Alec, Jena, Demetri, Felix, Chelsea, Afton, , Santiago i Alex –nowy,jakieś inne wampiry.
-Heey co tam u was? -Haidi podeszła do Demetriego, Jena i Alexa.
-Yyy, dobrze? -Powiedzieli obydwoje .
-A ty Jena?
-Spadaj bo pożałujesz Haidi. Uważaj sobie!!!!!!
-A co dziś robiliście, bo ja robiłam taką małą imprezkę, a wy się nie pojawiliście, hmmm...-Haidi powiedziała, a ja zachichotałam(Izz)
-Haidi, jaka impreza? Czy my pozwalamy na jakieś imprezy?- zapytał Aro
-YYY... Izz teraz ty-Powiedziała Haidii na co ja się zaczęłam śmiać tak głośno, że obawiałam się, że słyszeli mnie nawet ludzie w Volterze,- Co ja? A impreza powitalna. Nie - i zaczęłam przedstawienie ;
-Bo... bo... ja... wi...wi...działam... jjjaakk...Jeee...nnaa...cccałło...wwwała...sssię...zzzz...ahahahahhaha...Dddd...eemee...ttrrrimmm.buahahahahahahh...iii...JJJ...ane...
dobra spokój już Izz spokój-... I Haidii wpadła na pomysł żeby ich trochę pognębić, aż w końcu sami tego nie powiedzą, ale trochę nie wyszło...
-Co?! Powaliło was na głowy? -Spytał Alex. - Ona z tym debilem. Ślepa jesteś idiotko.
-Zamurowało mnie, Nie zna mnie cham i tak się do mnie zwraca. O nie ta zniewaga pomsty wymaga –pomyślałam.
-Zwracaj się grzeczniej. Izz jest księżniczką-Powiedział zły Kajusz a Aro mu zawtórował.
-Jak śmiesz zwracać się tak do mojej córki?
-Gdy oprzytomniałam powiedziałam: Jak to nas- Mnie powaliło? Sama widziałam jeszcze powiedziałam Upss wybaczcie, a ty mówisz teraz, że ja kłamie? Jak śmiesz tak do mnie mówić!?Powiedziałam całkiem zdenerwowana i uderzyłam pięścią w kolumnę, która stała obok mnie, a ona złamała się pod wpływem mojego ciosu. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje już miałam
skoczyć na Alexa, ale Kajusz mnie objął i wyprowadził z Sali.
-Co ty robisz? Odbiło Ci? -Spytał
-Nie wiem... Muszę ci coś powiedzieć-Jezu ja chyba na prawdę postradałam zmysły i rozsądek wujaszku. Ja dłużej nie dam rady muszę mu powiedzieć co do niego czuję.
-Izz komu? Choć idziemy do biblioteki tam mi powiesz.
-ok.- bardzo szybko tam dotarliśmy i zaczęłam swoją wypowiedz.
-Bo ja...-zawahałam się
Idź już musisz sobie wszystko przemyśleć na spokojnie wpadnij do Suplicy może ona ci w tej sprawie doradzi bardziej jak ja-Powiedział Kajusz, a mnie coś tak potwornie ukuło w serce, że upadłam na podłogę. Od razu przy mnie pojawił się i zapytał:
-Nic ci nie jest?
-Odejdź ,to nic, daj mi spokój !-Krzyknęłam i zaczęłam płakać, ale po wampirzemu nie wytrzymywałam już bólu, a, gdy znikną ból do końca otarłam łzy i poszłam do mamy. Na początku nie wiedziałam co robić, ale wpadłam na pomysł przecież jest Ball i mogę go wykorzystać na własny użytek. Pogadam o tym z dziewczynami i plan dokończymy razem.
Komnata Jena
-Jak mogłaś wypaplać to Haidi.
-Sorki Jena, tak wyszło, byłam zdenerwowana po rozmowie z Edwardem.
-Tą rudą lalą.
-Nie jest rudy, on ma miedzianów włosy i jest boski.
- Izz ty wpadłaś po uszy, zakochałaś się .
- No, Niestety , bez wzajemności chyba, on mówi iż mnie lubi.
- tylko tyle, a to palant!!! Trzeba to zmienić!!!
-Masz jakiś plan Jena.
- Tak jakby , mi pomaga, Zazdrość i konkurencja .Rozumiesz.
- Wykorzystałaś Demetriego???
- Ja nie, to zwykły układ.
- Potem ci opowiem. A teraz czas na twoją sukienkę na bal.
-No właśnie Jena pokaż mi ją.
-Izz zamknij oczy!!! Ja idę po sukienkę. Wara podglądać.
-ok. tylko szybko.
- Już możesz otworzyć oczy.
(sukienka)
- Wow. Jena ona jest przepiękna ; tylko dlaczego taka kremowa???
Ja nie biorę ślubu.!! Zaczęłam się śmiać.
- Nie podoba ci się kochana??? Tak się starałam.Jena posmutniała.
-Jest przepiękna.Bardzo mi się podoba.
- Pamiętaj jesteś księżniczką tobie wszystko wolno.
-Idź ją przymierzyć.
-Już lecę, a ty myśl jak mnie uczeszesz.
- Idealna. Pasuje jak ulał Jena!!! Ty to masz oko.
-Dziękuję. Kocham cię moja mała jaszczurko .
-Ja też ale wara mówić innym!! po drugie nie jestem jaszczurką!!!
Zaśmiała się Jena.
-Lece się przebrać. Przebrana w poprzedni struj zasiadłam na łóżku
Jena, oznajmiając jej iż teraz czas na Plotki….
co działo się na zamku, kto z kim jest, jak rodzinka dawała sobie
rade, i takie tam babskie sprawy nie będę zanudzać.
-Tak zeszły nam 4 godziny. To może teraz ulepszmy plan na Edwarda.
-Plan- Zazdrość i Konkurencja. Potrzebny nam jest wampir, o
którego rudzielec będzie zazdrosny.
-Jena , jaszczureczko kochana On nie jest rudy,
-Dla mnie jest. Koniec kropka!!!!! Znasz kogoś takiego???
- Może Marco się zgodzi. Na pewno się zgodzi. W końcu byliśmy
kiedyś razem to na pewno wypali. Tak zeszła nam kolejna godzina. Jutro z nim
pogadam jak przyjedzie. Znaczy już dziś bo zobaczyłam ,która jest godzina. Ja
lecę. Bo muszę pogadać z bratem.
-pa
- Na razie,
- Szłam i myślałam nad planem . A to co zobaczyłam obok mojej
komnaty………
____________________
Licze na wasze szczere opinie :)
I kolejny rozdział za nami...
Czekam na wasze opinie i komentarze kochani.
pozdrawiam wszystkich czytających
a w
szczególności komentujących mojego bloga.
Licze na wasze szczere opinie :)
Głupek Edward phhhhh. Piękna suknia Izz i w ogóle rozdział bardzo, bardzo, bardzo fajny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńW takim momencie przerwałaś? Jak mogłaś?
Pisz szybciutko :D
Super sukienka :)
Buziaczki :**
Sandra
Sukienka piękna :) Rozdział Świetny . Tylko to teraz przychodzi mi do głowy :P
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.Sliczna suknia, taka królewska.Zapraszam na nowy rozdział na Arianie volturi.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały. Sukienka piękna. Już nie umiem doczekać się następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńŻyczę DUŻO weny.
Pozdrawiam Dominika :)
super :) czekam na następny :) buziaki i do nn ;***
OdpowiedzUsuńNa początek chciałam podziękować za komentarze na moim blogu,a teraz do rzeczy.
OdpowiedzUsuńŚledzę przygody Belli i Jazza od jakiegoś czasu i muszę powiedzieć że ty to masz talent do pisania.
Rozdział wspaniały bardzo mi sie podobał a jeszcze bardziej mnie ciekawi co Bells zobaczyła.
Pozdrawiam i całuje:*
Alice
Świetny, jak zwykle! Coś czuję, że się dopiero rozkręcasz. No i jak mogłaś skończyć w takim momencie?;-)
OdpowiedzUsuńŻyczę duuużo weny i pisz szybciutko następny! ;***
Viera Kolorowa xoxo.
Cud miud i malinki♥ nic dodac nic ujac♥czekam na nn
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział jest super :) Weny i do nn ;)
OdpowiedzUsuńRozdzial super. Tylko dlaczego akurat w tym momencie przerwalas. Mam nadzieje ze kolejny rodzisl pojawi sie szybko i fowiem sie kto tam stak.
OdpowiedzUsuńWeny zycze ;-)
piękna suknia belli :) czekam na kolejne bo jak na razie blog jest super !!!
OdpowiedzUsuńPadnięta jestem, więc tylko napiszę, że super rozdział =)
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana do Liebster Awards.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj...
http://nessdracohogward.blogspot.com/
POZDRAWIAM :)
Rozdział cudowny. Ten i poprzedni także :d Masz bardzo ciekawy styl pisania. Oryginalny pomysł. Nic dodać, nic ująć. Zajebiście wręcz :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam pod rozdziałem, ale chciałabym zaprosić cię do przeczytania We and You Forever. To mój 2 blog. Prowadzę go z Paulą i byłabym wdzięczna gdybyś przeczytała. Może ci się spodoba.
Dziękuję, że zawsze komentujesz moje nowe rozdziały. Cieszę się, że komuś podoba się to co piszę ;D
Jeszcze raz napiszę, że rozdziały zajebiste!
Pozdrawiam ; *
Marta...
Hej nominowałam Cię do nagrody Liebster Award
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie http://taciemnastronabelli.blogspot.com/
super rozdział :) Pisz szybko xD Czy ty zawsze musisz w takich momentach kończyć :P
OdpowiedzUsuńPs.Weny życzę !!!!