Witajcie skasował mi sie rozdział . Ten jest z zachowanego materiału.
Mam nadzieję iż rodziła wam się spodoba kochani ???
Mam nadzieję iż rodziła wam się spodoba kochani ???
Czekam na wasze Opinie i Komentarze.
A teraz już nie przynudzam i zapraszam na rozdział.
ROZDZIAŁ 26
- Za 2dni bal! Zaraz bal! Jenna nie mam sukienki
!-Panika.
-Nie panikuj tak. Masz, kupiłam ci ją jakiś czas temu bo miałam nadzieje, że wrócisz. A że chłopaki są zajęci to tylko musimy skoczyć po smoking dla twojego przyjaciela.
- Ehm…to jest mój brat.
-Trójca razem: Jaki brat, Co tu jest grane? Mów natychmiast
-Choć Jazz pokaże ci pokój. A wam opowiem wszystko później.
Teraz muszę….. Nie dokończyłam bo otworzyły się wrota do Sali tronowej a zaraz potem pojawił się w nich Demetri z gośćmi. Mówiąc :
-Cullenowie przybyli?
Cholera i co teraz……???
-Nie panikuj tak. Masz, kupiłam ci ją jakiś czas temu bo miałam nadzieje, że wrócisz. A że chłopaki są zajęci to tylko musimy skoczyć po smoking dla twojego przyjaciela.
- Ehm…to jest mój brat.
-Trójca razem: Jaki brat, Co tu jest grane? Mów natychmiast
-Choć Jazz pokaże ci pokój. A wam opowiem wszystko później.
Teraz muszę….. Nie dokończyłam bo otworzyły się wrota do Sali tronowej a zaraz potem pojawił się w nich Demetri z gośćmi. Mówiąc :
-Cullenowie przybyli?
Cholera i co teraz……???
Izz myśl szybko. Cholercia teraz się
wszystko wyda. A miało być tak pięknie. Dobrze ,że Jazz ma sobie tarcze i te
pierścienie, bo by się wszystko wydało iż nie jestem człowiekiem.
-Panie- skinął głową wampir. - Ma Pan gości.
-Dziękuję Demetrii - odpowiedział Aro.- Możesz już
iść.
Demetrii posłuchał Aro i szybko wyszedł z sali.
Rzucając mi przelotnie zdziwione spojrzenie.
-Carlisle, Esme,
Edward, Alice, Rozali, Emet... Jak miło was tu widzieć w
komplecie, cieszę się iż przybyliście.- rozkładając ręce w powitalnym geście.
Przybyliście na bal.
-Chcielibyśmy was zapytać czy zechcielibyście nam
pomóc, tak przy okazji balu.?
-Wam? A w czym?
-Los wszystkich wampirów na świecie jest zagrożony. Ostatnio
Alice miała wizję... - Edward zaczął opowiadać całą historię. Choć jego wzrok
powędrował ku nam- zaczynałam się już martwić.- iż już wie, że nie jestem
człowiekiem itd.
Mówił o tym jak widziałam naszą śmierć, i śmierć ich. Aro był bardzo
zaskoczony całą tą opowieścią. Mi ona
jednak dała do myślenia i przypomniała o moich niepokojących snach i naukach w
krainie smoków.
-To brzmi nieprawdopodobnie. Oświadczył Aro
-Właśnie. Nie wiemy kim są te wampiry i stworzenia,
nie ukrywam, że chcielibyśmy żebyście nam pomogli.
-A właściwie to dlaczego mielibyśmy wam uwierzyć-
spytał Kajusz. - Skąd mamy pewność, że nas nie oszukujecie. I nie chcecie
pozbawić nas władzy.
-My po prostu chcieliśmy, żebyście wiedzieli o całej
tej sprawie. Wy przecież także jesteście zagrożeni.
-Myślę... że możemy im zaufać. - powiedział Aro.
-Mówicie, że przybędą za dwa lata tak?
-Tak Aro ale dokładna data jeszcze nie jest znana.
Widzę tylko padający śnieg.
-Dobrze, w takim razie udamy się do was za jakiś
czas a wy będziecie dawali nam znać o wizjach Alice. Możecie liczyć na naszą
pomoc. A teraz Jeana zaprowadzi was do waszych komnat.
-Bardzo dziękujemy, Aro - powiedział Calisle. Choć
jego myśli zdradzały go. Czego będzie chciał w zamian???ta myśl chodziła mu po
głowie.
-Uśmiechnął się Aro.
- Chodźcie pokaże wam wasze komnaty powiedziała Jena ze swoim wrogim uśmieszkiem.
Bella.(Izz)
Ale jak to możliwe iż ona(Alice) ma wizje na temat
Go(Jazza), co jest grane. Stałam oniemiała, katem oka widziałam jak Jazz zerka
na Alice. Dobrze ,że oni nas nie widzieli.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Aro znaczy taty.
-Słyszałaś to Izz, co za wizje miała Alice. Co
myślisz??
– Tak tato i myślę
iż moje zniknięcie się bardzo przyda w tej bitwie. Jaza również.
Ała ,to boli Jazz, Cicho – nie wolno.
My im wierzymy ale trzeba się do tej walki
przygotować zebrać większą ilość wampirów.
A teraz my się oddalimy , pokaże Jazowi jego komnatę , albo nie
będziesz mieszkał na razie u mnie. Będziemy mogli pogadać.
-Ok Izz. To choćmy.
Jazz:
Prowadziła mnie przez długi korytarz w którym było ciemno, ale wampiry przecież
doskonale widzą w ciemności dlatego nie potrzebne było nam światło. Szliśmy
jeszcze chwilę aż w końcu nie wytrzymałam i spytałam się
-Gdzie idziemy dokładnie?
-Do mojej komnaty tam na pewno nikt nas nie usłyszy-
odpowiedziała. No cóż trochę się przestraszyłem, ale co tam. Szliśmy jeszcze
chwile, aby po chwili ukazały nam się wielkie masywne złote drzwi których
człowiek z pewnością by nie otworzył. Staliśmy chwile w ciszy, a ja jak bym był
człowiekiem to serce by mi już chyba dawno wyskoczyło z piersi.
-A więc? -Spytałem
-Chodź- otworzyła drzwi i pociągną mnie w ich stronę.
Jej komnata wyglądała jak sala balowa!
Serio była wielka jak trzy pokoje w zamku smoków, gdzie mieszkaliśmy a może i nawet większa.
Serio była wielka jak trzy pokoje w zamku smoków, gdzie mieszkaliśmy a może i nawet większa.
Gdy tak się temu wszystkiemu przyglądałem wymsknęło
mi się
-Łał
-Podoba Ci się?- Uśmiechnęła się Izz
-Czy ty aby za dużo się nie uśmiechasz? -Zauważyłem
-Uśmiecham się tylko do tych których lubię, kocham i
na których mi najbardziej zależy, no i może jeszcze na zakupach-poinformowała
mnie Izz.
-To chyba rzadko się uśmiechasz, co? -Powiedziałam
ze śmiechem
-Do ciebie akurat często nie zauważyłeś tego jeszcze
braciszku -I znowu się uśmiechną, aaaa ja chyba zeświruję!
-Dobra, dobra, a więc jak? Co robimy?? –Zapytałem
- Ty się rozgość a ja idę do Jane. Albo nie ja pierw się przebiorę i wykapię. A
ty się rozgość w końcu to nasza komnataJ
-Izz jak ty ślicznie wyglądasz,
-Ty też zdążyłeś się przebrać.-Nono
-Czekaj ja też idę!- Krzyknął
-Nie musisz krzyczeć mam dobry słuch! -Krzyknęłam ze
śmiechem w głosie. Całą drogę do Wielkiej Sali szliśmy i się śmialiśmy, a inne
wampiry spoglądały ze zdziwieniem na Nas a szczególnie na Jazza.
i zapewne zastanawiali się jak to się stało, że Ja
już wróciłam. Gdy weszliśmy do Wielkiej Sali od razu spoważnieliśmy Jazz ruszył
w stronę tronu Kajusza,
a ja ruszyłam w stronę Jane, ale moja kochana Haidi
zasłoniła mi do niej drogę i wypytywała się mnie
-Gdzieś ty była? -Zapytała
-Musiałam coś załatwić...-Okłamałam ją, a kątem oka
dostrzegłam Jazza ,który kiwną głową na znak, że dobrze zrobiłam
-Teraz idziemy do komnaty muszę Ci coś pokazać!- Krzyknęła
Haidi, a ja niby miałam się przestraszyć. Dobre sobie. No ale cóż. Uściskałam
ją i uśmiechnęłam się do niej .
-Teraz nie mogę przepraszam Cię-Odpowiedziałam jej i
ruszyłam w stronę Jane.
-Jane możemy porozmawiać? -Zapytałam.
-Tak o co chodzi? -Spytała i uśmiechnęła się. Pewnie
chcesz już zobaczyć sukienkę???
__________________
Czekam na wasze opinie co do rozdziału :)
Pozdrawiam :) Asia:)
__________________
Czekam na wasze opinie co do rozdziału :)
Pozdrawiam :) Asia:)
Ja też chcę ją już zobaczyć :) Rozdział Świetny ale niestety jeszcze nie dowiedziałam się jak Cullenowie zareagują na wiadomość ,że Bella nie jest człowiekiem. No nic pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział. Pisz szybo i nie trzymaj mnie dłużej w niepewności :)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.Nie mogę się doczekać sukienki.Pisz szybko następny rozdział.Nie mogę się doczekać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozdział super. Czekam na kolejne nn
OdpowiedzUsuńSuuper rozdzial. Jak kazdy zreszta.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i weny zycze ;-)
Przewspaniały rozdział. Jestem baaardzo ciekawa co będzie w następnym. Pisz szybciutko! ;***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam i życzę weny! ;-)
Viera Kolorowa xoxo.
O my Good O_O Rozdział cudowny. Nie wiem co powiedzieć :/, a to mi się nieczęsto zdarzam. No to może najpierw napiszę, że najjbardziej rozbawiła mnie Jane z tekstem: "-Trójca razem: Jaki brat, Co tu jest grane? Mów natychmiast!!!!!!". Wiem, że było to już w 25 rozdziale, ale wtedy mnie to nie rozbawiło za bardzo. A dzisiaj o mało nie spadłam z kanapy. No i moja reputacja w domu jest, jakby łagodnie powiedzieć, nadszarpnięta. No więc powróćmy do Jane. Zaczynam ją coraz bardziej lubić, choć nigdy nie należała do moich ulubionych postaci :D.
OdpowiedzUsuńJasper (*_*) i Bella jak oni się fajnie razem dogadują. To będzie super rodzeństwo. A kiedy Jasperek będzie z Alice? :'( choć jedno małe buzi buzi? Nie musi być więcej. Dobra już wracam do opini o rozdziale. Co jeszcze? Hmmm. Wiem! Komnata! Kocham ją kocham, chcę taką w domu. Tekst Belli: "no i może jeszcze na zakupach" BOMBA.
Już nie mogę się doczekać sukni Belli. Będzie na pewno wystrzałowa. Prawda?
Alem się rozpisała.
Życzę weny i pozdrawiam
Buziaczki :**
Samie
Rozdzial super! Nie moge sie doczekac nastepnego!!
OdpowiedzUsuńrozdział suuuper :) ciekawe, kiedy Cullenowie poznają prawdę o Belli ? Już nie mogę się doczekać następnego :) buziaki i do nn :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział ! Zresztą jak zawsze !! Czekam na NN .
OdpowiedzUsuńBuziaki Selinka :*
Bardzo mi się podoba. dziewczyno ty masz talet, też chcę miec taki. Czekam na NN. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga :D
OdpowiedzUsuńhttp://wielkich-zmian-nadszegl-czas.blogspot.com
sorki za spam
A i cudowny rozdział
Super rozdział :) Weny i do nn :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam z niecierpilwością na następny :)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć.... jak zwykle świetnie... tą tezbchce zobaczyć tą sukienkę! Niestety Cullenowie jeszcze nic nie wiedzą o Bella, a szkoda, bo jestem ciekawa ich min jak się dowiedzą prawdy :D hihihi.... czekam z niecierpliwością na nn! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć.... jak zwykle świetnie... tą tezbchce zobaczyć tą sukienkę! Niestety Cullenowie jeszcze nic nie wiedzą o Bella, a szkoda, bo jestem ciekawa ich min jak się dowiedzą prawdy :D hihihi.... czekam z niecierpliwością na nn! Buziaki!
OdpowiedzUsuńrozdział genialny
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na nn
Życzę weny i pozdrawiam
Rose:-)
zajebisty rozdział :P świetny , czekam na nn xD
OdpowiedzUsuńFajny rozdzialik. Już nie umiem doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i pozdrawiam.
Dominika :*