niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 12

Lepiej opowiadajcie dlaczego tak szybko przyjechaliście i co to za akcja z wilkołakami????
 No to tak ;p
RETROSPEKCJA
 Alec

   Około szesnastej zszedłem na dół, do wielkiej sali. Już na schodach usłyszałem głosy Trójcy rozmawiającej ze strażnikami. Otworzyłem drzwi i wszedłem do komnaty.

- Alecu, zawołaj Jane i Demetriego - powiedział krótko Aro.   Z powrotem poszedłem na górę i zapukałem do pokoju Jane.- Właź! - krzyknęła.
- Aro cię woła - powiedziałem, wchodząc.
- Co się tym razem wydarzyło? - westchnęła.
- Nie wiem, Aro nic mi nie powiedział - odparłem.   Jane kopnęła walizkę i podeszła do drzwi.
- To chodź, zanim znowu zmieni zdanie - powiedziała.- Muszę jeszcze iść Demetriego - odparłem.
- W takim razie czekam na dole - stwierdziła i pobiegła do wielkiej sali.

Jane
   Weszłam do wielkiej sali.
- A gdzie Demetri i Alec? - zdziwił się Aro.
- Alec po niego poszedł - odparłam. - Coś się stało?
- Pojedziecie do Forks i zobaczycie co się tam dzieje - oznajmił Aro.

- A co się dzieje? - spytał Alec, który właśnie wszedł do sali razem z Demetrim.
-Coś się stało księżniczce???????????

- Nic, ale musimy wiedzieć, co robi tam kilka wampirów i wilkołaków... - odpowiedział Aro.
- A dokładniej? - zapytałam.

- Macie sprawdzić co dzieje się z Carlislem Cullenem i wampirami, które stworzył oraz wilkołakami ,które mieszkają w okolicy- westchnął Aro.
- Pamiętajcie by bronić też mojej córki!!!!!! I naszej bratanicy !!!!!!!- Wtrącili się bracia.
   Kiwnęłam głową.

- Kiedy jedziemy? - spytałam.
- Najlepiej od razu - rzekł Aro.
 - Samolot jest za 2 godziny. Musicie tylko zobaczyć, co tam się dzieje i jutro możecie wracać.
- A dokładniej, to kto jedzie? - zapytał Alec.
- Ty, Jane,  - powiedział Aro.

-A Demetri – jemu zaraz powiem co ma robić.
Wy możecie iść się pakować – i uściskajcie od nas Izz J- powiedziała cała trójka  jednocześnie J
   Wyszliśmy z wielkiej sali.

- Zaraz wrócę, pójdę po walizkę- oznajmił Alec i pobiegł.
   Wyszłam na dziedziniec, do samochodu w którym czekał już Felix .Po chwili przyszedł Alec.

- Chodźmy - powiedział Alec i pojechaliśmy w stronę lotniska.
   Już po dwudziestu minutach wsiadaliśmy do samolotu.


Koniec RETROSPEKCJI.

Bella

-Czy mój ojciec całkiem oszalał- Jakie wilkołaki??? Bym ich na pewno wyczuła!!!

- Dobra koniec tego; idziemy na polowanie bo jestem głodna !!!-Wy też idziecie ze mną bo do waszej zmiany musi w was płynąć krew zwierząt !!Aby było mi łatwiej zmienić wam kolor oczu  i nie tylko :) 


-Niech ci będzie -żachnęły się bliźniaki ;p

Dobra to ja lecę się przebrać i muszę zmienić się by W Razie wpadki Calenowie mnie nie poznali  bo Carlise już coś sobie przypomina.


 15 minut później zeszłam do nich ubrana  w i na ich oczach upodobniłam się do Chelsi.- Alec znów to zrobiłeś -zamknij te usta i podnieś szczękę z podłogi.-Jena sie śmieje:)To jak idziemy ?????Już. mała. Mała byłam kiedyś a teraz jestem , byłam i będę twoją księżniczką.-A przyjaciółką to już nie- zasmucił się Alec.-Dobra kochani wyluzujcie idziemy- głodna się robię i jak tak dalej pójdzie rzucę się na człowieka , kłopotów Izz nie mam zamiaru narobić, - wtrąciła się Jana.- Za domem jest las idziemy jak ludzie czy skaczemy???- Idziemy stwierdziliśmy jednogłośnie:) Rozdzielamy się!!!!! widzimy się za 2 godziny w domu:) Weszłam w głąb lasu i rozmyślałam nad Arem i jego nadopiekuńczością .Moje rozmyślania przerwał słodki zapach krwi pumy. Zaczaiłam się szukając źródła. Po chwili przed moimi oczami przechadzało się całe stado. Nie myśląc wiele zaatakowałam największego samca i wbiłam zęby w tętnicę. Powoli sączyłam krew, a po chwili odrzuciłam od siebie opróżnione zwłoki zwierzęcia. Niestety reszta stada uciekła. Zaklęłam, lecz już po chwili poczułam kolejny zapach, stado jeleni zabiłam jeszcze 2 . Najedzona wracałam do domu.Jena i Alec już na mnie czekali.Idziemy spać bo Jutro jedziecie ze mną na zakupy kochani .Jena jak zawsze cała w skowronkach na wieść o zakupach a Alec z miną męczennika.Macie piżamy???? zapytałam Nie - Ok  To tak Alec poczekaj tu a ja z Jane skoczymy do mojej garderoby i coś ci zajdziemy ok .Chwilę potem znalazłam odpowiednią Masz braciszku Izz ci kazała ją dać i powiedziała ,że masz wybrać sobie pokój. A nie mogę spać dziś z wami. ???Pyta Alec.Nie wiem ????Pytaj Izz-Izz mogę spać z wami????????-Ok, mam duże łóżko pomieścimy się ale wykąp się na dole i przyjdź do nas Krzyknęła Izz z piętra :) To nasze piżamki - Powiedziała IzzJena masz granatową - wiem iż wolisz spodenki ale mam tylko taką - jutro kupimy . Ja już się przebrałam i wzięłam prysznic , teraz ty.10 minut później przyszedł Alec- chwile po nim wyszła Jena - pogadaliśmy trochę w łóżku i poszliśmy spać.
DOBRANOC :) 







7 komentarzy:

  1. Rozdzialik bardzo fajny jak zawsze !
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział podoba mi się baaardzo :) już nie mogę doczekać się następnego :D pozdrawiam i dużo weny ci życzę na następne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra rozdział, ale niekiedy pogubilam się co kto mówi. Jestem ciekawa czy Izz będzie widziała o odwiedzinach czy nie a jeśli tak to jak zareaguje. I gdzie jest mój Jasper? :( mam nadzieję że szybko się pojawi, a Isabella i Edward będą razem, choć nie odrzuce jakiś utrudnień. Pozdrawiam i życzę weny :))
    Sandra Smolarek(bella-new-life.blogspot.com oraz tajemnica-belli-swan.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał, fajnie. Dzięki że mnie zaprosiłaś napewno nie raz tu wpadnę i chętnie poczytam. ;). Mam nadzieję że następny rozdzialik będzie szybko.
    Pozdrawiam.!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał, fajnie. Dzięki że mnie zaprosiłaś napewno nie raz tu wpadnę i chętnie poczytam. ;). Mam nadzieję że następny rozdzialik będzie szybko.
    Pozdrawiam.!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział genialny :D
    czekam niecierpliwie na nn
    Życze weny i pozdrawiam :)
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny rozdział, dopiero teraz czytałam ale za to wszystkie.Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń